W filmiku, który Girkin udostępnił na swoim kanale na Telegramie, separatysta zarzucił Kremlowi "niesłuszne wycofanie" wojsk z Kazachstanu po udziale w brutalnym tłumieniu antyrządowych wieców w styczniu br. Według jego wersji władze rosyjskie opuściły sąsiedni kraj, przygotowując się do wojny z Ukrainą, a nie na prośbę Chin.
Teraz, z perspektywy czasu, rozumiemy, że decyzja o rozpoczęciu "operacji specjalnej" została podjęta z wyprzedzeniem, a reagując na sytuację w Kazachstanie, rosyjskie władze działały w trybie rozkazu ognia, którego jedynym celem było natychmiastowe wygaszenie konfliktu w jakikolwiek sposób, w celu uwolnienia sił do "operacji wojskowej" na Ukrainie – powiedział separatysta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jawnie antyrosyjski rząd"
Girkin dodał, że przez to, że Kreml nie utrzymuje obecności wojskowej w sąsiednim kraju, stracił możliwość wpływania na władze Kazachstanu. Przez to prezydent tego kraju odmawia teraz udzielenia Rosji choćby najmniejszego poparcia w agresji. - Z wojskowego punktu widzenia było to prawdopodobnie celowe. A z wojskowo-politycznym pod koniec roku okazało się to kompletną porażką - dodał.
Wisienką na torcie były ostatnie wypowiedzi prezydenta Tokajewa, że Kazachstan nie stanie się dla Rosji luką w obchodzeniu sankcji. Ogólnie rzecz biorąc, w Kazachstanie działa teraz jawnie antyrosyjski rząd – oburzył się Striełkow.
Wojna z Kazachstanem "w niedalekiej przyszłości"
Girkin przewiduje też wojnę z Kazachstanem "w niedalekiej przyszłości". Jego zdaniem, ten kraj będzie wrogiem dla Rosji. - W przyszłości Kazachstan stanowił będzie kolejny front, który może powstać w każdej chwili…
W przyszłym roku przewiduję prawdopodobne przejście Kazachstanu do szeregów jawnych wrogów Federacji Rosyjskiej, a raczej zakończenie tej drogi. Nie wykluczam nawet, że w przyszłym roku dojdzie do starć na granicy rosyjsko-kazachskiej – powiedział zbrodniarz wojenny.
Kazachstan odcina się od Rosji
Kazachstan tradycyjnie był uważany za sojusznika Rosji w zakresie polityki międzynarodowej. Jednak od początku wojny w Ukrainie zarówno miejscowi, jak i władze państwowe, wspierają Ukrainę. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew otwarcie krytykował działania Putina oraz podpisał decyzję o wyjściu z Międzypaństwowego Komitetu Monetarnego Wspólnoty Państw Niepodległych.
Po wyborach prezydenckich Tokajew, który został ponownie wybrany na prezydenta, zmienił retorykę i odwiedził Kreml. Na spotkaniu z Putinem powiedział, że "dla Kazachstanu Rosja jest i zawsze była partnerem strategicznym". Putin powiedział Tokajewowi, iż stosunki między Moskwą a Astaną mają "specjalny charakter, po czym wezwał do wzmocnienia więzi gospodarczych.