We wtorek doszło do makabrycznego odkrycia. Jeden z przechodniów zauważył na dużej wierzbie ciała dwóch nastolatek.
Miały pomalowane oczy na czarno i ostry makijaż twarzy, przypominały manekiny. Były też bardzo eleganckie ubrane, obydwie na czarno. Jedna w spodnie, druga sukienkę. Pod nimi leżały plastikowe doniczki - mówił "Faktowi".
Sołtys Dobczyna: "Niezrozumiałe jest dla mnie..."
Sołtys Dobczyna Paweł Kurek powiedział tabloidowi, że kamery zamontowane przy stacji kolejowej zarejestrowały, jak dziewczyny przyjechały z Warszawy i szły w kierunku lasu z donicami. Dodał, że Zuzia pochodziła ze spokojnej rodziny. Była jedynaczką, oczkiem w głowie rodziców.
Trudno powiedzieć, czy dziecko miało zaburzenia, Zuzię znałem tylko na "dzień dobry". Ale niezrozumiałe jest dla mnie, że ta dziewczynka, z którą ją znaleziono, to nie była jej koleżanka od dziecka, z piaskownicy, tylko z drugiego świata, z Warszawy. A wisiały na jednej gałęzi - zaznaczył Kurek.
Czytaj także: Beata Kozidrak zatrzymana. Prowadziła po alkoholu!
Sołtys Dobczyna nie ma wątpliwości. - Musiały to zaplanować - podkreślił, cytowany przez tabloid.
Śmierć dwóch dziewczynek wstrząsnęła mieszkańcami Dobczyna. Okoliczności tego tragicznego zdarzenia bada policja.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.