Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Rafał Strzelec
Rafał Strzelec | 
aktualizacja 

Sołtys mówi, co robią ludzie na zaporze. "Niepojęte"

133

Jarnołtówek to jedna z miejscowości, o których od piątku mówiła cała Polska. Wieś na Opolszczyźnie była zagrożona przez wielką wodę. Mieszkańcy musieli się ewakuować. Nie wszyscy jednak mieli respekt przed żywiołem. Byli tacy, którzy robili sobie zdjęcia na miejscowej tamie. - Dla mnie to niepojęte - mówi o2.pl Lidia Wieloch, sołtys Jarnołtówka.

Sołtys mówi, co robią ludzie na zaporze. "Niepojęte"
Zapora w Jarnołtówku (Facebook, Starostwo Powiatowe w Nysie)

Jarnołtówek był jedną z miejscowości, o której było bardzo głośno od piątku, gdy w Polsce rozpoczynała się dramatyczna walka z pierwszymi skutkami niżu Boris. Miejscowi strażacy wystosowali apel do mieszkańców z prośbą o pomoc, który odbił się szerokim echem. Pokazał nie tylko to, że druhowie walczyli z żywiołem ponad siły, ale także skalę trudności, z jaką musieli się zmagać.

Z powodu wysokiego stanu wody na Złotym Potoku konieczna była ewakuacja. Ludzie nadal nie wrócili do swoich domów. Czekają, co dalej.

W Jarnołtówku nie zauważyłam zniszczonych budynków. Zalane będą z pewnością piwnice. Ale żeby mówić o skutkach powodzi, trzeba zaczekać na powrót mieszkańców do domów. Wtedy dopiero ocenią, jakie są straty - mówi Lidia Wieloch, sołtys Jarnołtówka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Powódź na południu. Ekspert: Mamy jednocześnie dwa kataklizmy

Jak mówi, cztery osoby zostały we wsi i nie chciały opuścić domów. Pozostali zostali ewakuowani do ośrodka Ziemowit, część do schroniska młodzieżowego w Pokrzywnej, inni udali się do rodzin. Na szczęście w Jarnołtówku sytuacja zaczyna się uspokajać.

Na chwilę obecną woda zaczęła opadać. Sytuacja się stabilizuje - dodaje sołtys wsi.

Wchodzą na zaporę. Sołtys Jarnołtówka: Niepojęte

Niestety, mała wieś zaczęła przyciągać tłum gapiów, którzy zamiast słuchać apeli służb, wolą szukać sensacji. Choć media społecznościowe obiegają zdjęcia katastrofalnych skutków powodzi, w tym popękanych zapór, nie brakuje ludzi, którzy przyjeżdżają do Jarnołtówka i robią sobie zdjęcia na tamie.

Takie sytuacje zdarzają się nagminnie. Dla mnie to jest niepojęte. Utrudniają pracę służbom. Zrobili sobie z naszej zapory wodnej atrakcję turystyczną, chcą przyjechać i robić sobie zdjęcia - opowiada Lidia Wieloch.

Na zaporę przyjeżdżają osoby spoza Jarnołtówka, najczęściej z okolicznych miejscowości.

Policja reaguje w takich przypadkach. Z tego, co wiem, zostały bądź zostaną przysłane dodatkowe patrole - dodaje.

Niestety, sytuacja pogodowa w skali całej Opolszczyzny nadal jest trudna. Głuchołazy zostały zalane, woda wdarła się także do Prudnika i Nysy. W tym ostatnim mieście konieczna była ewakuacja pacjentów ze szpitala. W Brzegu ogłoszono ewakuację mieszkańców. Zniszczenia są ogromne.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić