Pochodzący z Wielkiej Brytanii Dylan Roberts był zapalonym fanem BASE jumpingu. Na początku czerwca wybrał się do Włoch, aby móc skoczyć ze spadochronem z alpejskiego szczytu - Monte Brento. Niestety jego spadochron się nie otworzył, a 33-latek zginął na miejscu.
Spadochron nie otworzył się na czas
Informację o śmierci przekazał na Facebooku brat Dylana. W pożegnalnym poście zaznaczył, że skoczek był szczęśliwy i zginął, robiąc to, co kochał.
Czytaj także: Walka Pudzianowskiego ze Szpilką. To jest możliwe!
Ze złamanym sercem chcę przekazać, że nasz ukochany brat Dylan Roberts odszedł wczoraj. Zginął robiąc to, co kochał - w soim kostiumie latając górach we Włoszech. Jedyną rzeczą, którą kochał bardziej, była rodzina i przyjaciele, z którymi dzielił swoje życie i przygody - napisał na Facebooku jego brat Alex.
Czytaj także: Szef KSW zdradził wyniki oglądalności. Zawrotne liczby
Tragiczny wypadek Brytyjczyka miał miejsce zaledwie dzień po śmierci Matthew Muntinga. Australijczyk, który uprawiał ten sam sport, zginął w czwartek rano w Apeninach Północnych we Włoszech. Jego ciało znaleziono dopiero następnego dnia w ciasnym wąwozie.
Muting był jednym z najbardziej doświadczonych skoczków na świecie. Wykonał skoków 400 w wingsuicie (specjalny kombinezon ze skrzydłami) i ponad 3000 ze spadochronem. Mieszkał w Dubaju i od kilku lat pracował jako instruktor BASE jumpingu.
BASE jumping to sport ekstremalny polegający na skokach ze spadochronem ze stosunkowo niewielkiej wysokości. Zazwyczaj wybiera się takie obiekty jak strome zbocza gór, wieżowce, maszty czy mosty. BASE jumping jest wyjątkowo niebezpieczny, ponieważ skoczek ma mało czasu na otworzenie spadochronu. W większości przypadków nie przy sobie zapasowego. Sport ten można także uprawiać w specjalnym kombinezonie ze skrzydłami - wingsuicie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.