Do tragedii doszło 8 października ubiegłego roku przy ul. Wiślanej w Dęblinie. 25-letni wówczas Tomasz M. rozlał benzynę po podłodze i podpalił dom, w którym były trzy osoby. Płomienie momentalnie zajęły ściany budynku. Na miejsce wezwano służby ratunkowe.
Czytaj także: "III wojna światowa". Niepokojące informacje z Chin
W trakcie akcji gaśniczej strażacy odkryli dwie poparzone i nieprzytomne osoby w środku. 59-letnia kobieta i 73-letni mężczyzna trafili do szpitala. Niestety, w obu przypadkach obrażenia okazały się śmiertelne. Mężczyzna poruszał się na wózku, kobieta była jego opiekunką. Pożar przeżył tylko jeden mężczyzna, który uciekł przez okno.
Szybko się okazało, że pożar nie był przypadkowy. Funkcjonariusze na miejscu zabezpieczyli działania strażaków oraz ustalali okoliczności zdarzenia. Policjanci po dwóch godzinach zatrzymali podpalacza. Tomasz M. był pod wpływem alkoholu.
73-latek przyjął recydywistę pod dach
Jak podaje portal lublin112.pl, Tomasz M. wcześniej odsiadywał wyrok za rozbój i uszkodzenie ciała. Po wyjściu z więzienia nie miał gdzie mieszkać. Dach nad głową znalazł u 73-letniego mężczyzny z ul. Wiślanej. 25-latek nadużywał jednak alkoholu. 8 października 2020 r. młody mężczyzna był agresywny wobec właściciela, przez co 73-latek wyrzucił go z domu.
Tomasz M. bez chwili zawahania postanowił się zemścić i podpalić dom seniora. Sprawca już następnego dnia usłyszał zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Prokurator podkreślił, że 25-latek rozlał łatwopalną ciecz przed jedynymi drzwiami w budynku, odcinając tym samym możliwość ucieczki.
We wtorek 5 października Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Tomasza M. na karę 25 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna będzie się mógł ubiegać o warunkowe zwolnienie nie wcześniej niż po 20 latach. Wyrok jest nieprawomocny.