Sąsiedzki konflikt trwał od wielu lat, a swój — iście płomienny — finał miał w nocy 28 października. Wtedy to zaparkowany na parkingu niestrzeżonym samochód stanął w płomieniach. Mimo akcji strażaków, z pojazdu zostały tylko zgliszcza. Właściciele pojazdu wycenili straty na ponad 90.000 złotych.
Gdy strażacy ugasili ogień, do akcji wkroczyli policjanci. Szybko wyszło na jaw, że doszło do celowego podpalenia samochodu.
Dzięki nagraniom z monitoringu oraz zeznaniom świadków, sprawa wyjaśniła się już dwa dni później. 30 października policjanci Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji w Luboniu, zatrzymali 40-latka podejrzanego o zniszczenie mienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawca podpalił samochód osobowy marki Hyundai. Auto zaparkowane było na parkingu niestrzeżonym mieszczącym się przy jednej z ulic podpoznańskiego Lubonia - poinformował sierż. sztab. Łukasz Paterski z poznańskiej policji.
Podczas śledztwa wyszło na jaw, że to młodsza o osiem lat żona podżegała 40-latka do podpalenia samochodu. 32-latka została również zatrzymana.
Małżeństwo usłyszało zarzuty
40-latek odpowie za zniszczenie mienia poprzez podpalenie, a jego żona - za podżeganie do tego przestępstwa.
Niewykluczone, że zwaśnieni sąsiedzi będą mieli okazję odpocząć od siebie przez dłuższy czas. Jak poinformowano w policyjnym komunikacie, prokurator wobec podejrzanych zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych oraz poręczenia majątkowego. Parze grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.