Frances Choy miała 17 lat, gdy jej rodzice zginęli w pożarze w Brockton w kwietniu 2003 r. Otrzymała dwa wyroki dożywocia za podpalenie i morderstwo, po czym spędziła 17 lat w więzieniu.
Teraz Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący kobietę. Okazało się, że została ona niesłusznie oskarżona. Według dokumentów sądowych, bratanek skazanej miał powiedzieć przyjacielowi, że to on wywołał pożar w ramach zemsty. W sądzie zeznał jednak, że był to plan Frances, a on nie brał w tym udziału.
Prokuratorzy zataili również dowody dotyczące dwóch innych pożarów, które wybuchły w domu. Władze dotarły do ich rasistowskich i seksistowskich wiadomości.
Bezprawne skazanie było wynikiem rasizmu i innych oficjalnych uchybień i systemowych błędów. Nigdy nie może odzyskać 17 lat, które odebrał jej system prawa karnego, ale cieszymy się z jej uniewinnienia i mamy nadzieję, że jej sprawa zainspiruje znaczącą reformę - powiedziała profesor Sharon Beckman z Boston College Law School.
Nic nie jest w stanie wymazać bólu po utracie moich rodziców i ich cierpieniach. Tęsknię za nimi każdego dnia. Nawet w więzieniu starałam się żyć w sposób, który ich uhonoruje. Czuję ulgę, że prawda została ujawniona i że moje życie wróciło poza mury więzienia - skomentowała 34-letnia Frances Choy.
Zobacz także: Zbrodnia miłoszycka. Zbigniew Ćwiąkalski: Tomasz Komenda przyjął wyrok z ulgą