Nie przejmować się dachem nad głową, mieć wygodne miejsce do spania i zapewnione jedzenie bez potrzeby pracy - na takie luksusy mało kto może sobie dzisiaj pozwolić. Jednak kotka Fela zdecydowanie umiała się ustawić.
Jak przyznają pracownicy "Daru Pomorza", który jest oddziałem Muzeum Morskiego w Gdańsku, Fela jest jedną z obowiązkowych atrakcji dla wszystkich zwiedzających statek. Bo nikt nie może przejść obok niej obojętnie. Wszyscy wyjmują telefony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ogół jest przyjazna. Da się pogłaskać, ale musi sama tego chcieć, wszystko zależy od kociego nastroju. Lubi przebywać w sklepiku i tu czasami zasypia, ale można ją również spotkać w kuchni. Tam zawsze może liczyć na smaczne kąski - mówi Katarzyna Bryk, pracownica "Daru Pomorza", cytowana przez portal trojmiasto.pl.
Czytaj także: Twój kot siada w ten sposób? Wiemy, co to oznacza
Pokazuje, kiedy głaskać, a kiedy dać jej święty spokój
Kotka ma podobno nawet specjalny schemat spania - w zależności od tego, czy chce, żeby ją podziwiano, czy wręcz przeciwnie - żeby dać jej święty spokój!
Są trzy hamaki. Jeden środkowy, na którym śpi. Jak chce być głaskana i widziana, to idzie na zewnętrzny hamak. Jeśli chce mieć całkowity spokój, to idzie na lewą burtę - mówi Jan Jasiński, marynarz wachtowy.
Obecność kota na żaglowcu ma przypominać o tym, że już od antycznych czasów, były one zabierane w morskie podróże. Koty miały się zająć gryzoniami, które nie były mile widziane na pokładzie.
Fela też się zajmuje, ale... kotami! Dobrze wie, że trafiło jej się wymarzone miejsce do życia, dlatego skutecznie broni go przed innymi kotami.
Mimo sędziwego już jednak wieku, nadal jest pełna życia. Lubi bawić się własnym ogonem czy sznurkami, których na żaglowcu nie brakuje. Wygląda na to, że ten kot na tym żaglowcu czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.