Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw podczas prac na budowie na warszawskiej Białołęce. Podczas wykopów robotnicy natknęli się na... 10 niewybuchów.
Sprawa lokalnie odbiła się szerokim echem. Pojawił się komentarz straży miejskiej, w rozmowie z TVP Warszawa.
W trakcie oczekiwania na ich przyjazd strażnicy ustalili, że granaty moździerzowe znajdowały się w wykonanym przez robotników wykopie pod fundament - mówi Jerzy Jabraszko.
Wstrzymano ruch na Białołęce. Mieszkańcy w niepokoju oczekiwali na rezultat prac saperów
Wkrótce na miejsce przyjechali saperzy. Okazało się, że pod ziemią znajdowało się... 10 zardzewiałych niewybuchów z czasów II wojny światowej, twierdzi Jabraszko.
Na czas prac strażnicy miejscy zabezpieczyli teren wokół. Mieszkańcy byli zaniepokojeni, lecz wytrwale czekali na finał.
Granaty zostały przetransportowane w bezpieczne miejsce, czy na terytorium pobliskiego poligonu. Tam, prawdopodobnie, zostaną zdetonowane pod okiem profesjonalistów.