Swój początek sprawa ma w lipcu 2021 roku. Wówczas to policjanci z komisariatu w Koziegłowach w woj. śląskim mieli otrzymać zgłoszenie o zniszczeniu figury Chrystusa. W postępowaniu bardzo szybko ustalono, że najpewniej należała ona do parafii św. Michała Archanioła w Pińczycach, a jej wartość to 1000 złotych.
O czyn zniszczenia figury, a co za tym idzie, obrazę uczuć religijnych oskarżono 17-letniego wówczas Adama K. Chłopak wracając po jednej z imprez, miał wejść na krzyż i rozbić rzeźbę, zabierając ze sobą jej głowę. Mężczyzna przyznał się do winy, tłumacząc to upojeniem alkoholowym.
Jednocześnie okazał skruchę i wysłał swoje przeprosiny zarówno do kurii, jak i proboszcza tamtejszej parafii. Od tego momentu sprawa zaczęła się komplikować, ponieważ władze parafii nie odpowiedziały na prośbę wybaczenia, a diecezja częstochowska nie zgłosiła nikogo, kto mógłby być oskarżycielem posiłkowym, którego uczucia zostały zranione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Interwencja Ziobry ws. obrazy uczuć religijnych
W tym momencie wydawać się mogło, że wszystko dobiegło końca. Prawdopodobnie tak by było, jednak jak podaje "Gazeta Wyborcza" zainterweniować miał sam Zbigniew Ziobro, który podpisał argumentację prokuratury o kasację tego wyroku. Przychylił się do tego Sąd Najwyższy, który nakazał rozpocząć sprawę od początku.
Sąd w Myszkowie ponownie przyjrzał się temu wydarzeniu, jednak jak się okazało, pytań przez ten czas przybyło. Nie wiadomo bowiem, czyja jest działka, na której znajduje się rzeczony krzyż oraz kto go tam postawił.
W konsekwencji 5 czerwca 2024 roku Sąd Rejonowy w Myszkowie uznał, że nie ma wystarczająco dowodów do przeprowadzenia śledztwa. Z tego powodu dał on prokuraturze aż 6 miesięcy na zebranie odpowiedniego materiału dowodowego. Oznacza to, że sprawa najprawdopodobniej zakończy się w 2025 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.