Do zdarzenia doszło w styczniu ubiegłego roku we Wrocławiu. Pod nieobecność właścicielki suczki Zizi jej konkubent pod wpływem alkoholu wlał do pyszczka pieska niemal całą butelkę żrącego płynu do czyszczenia toalet. Pies doznał rozległych obrażeń.
Suczka Zizi przez rozległe poparzenia w jamie ustnej nie była w stanie samodzielnie przyjmować pokarmów. Pies trafił pod opiekę fundacji Centaurus.
Właścicielka zrzekła się Zizi, a jej partner przez kilkanaście dni ukrywał się przed policją. Jak się okazało, mężczyzna już wcześniej znęcał się nad suczką.
Wedle naszych informacji, kolejny raz skatował maleńką sunię. Poprzednie zdarzenie miało miejsce kilka lat wstecz. Zizi została przyniesiona do kliniki z ranami ciętymi, jednak brak dowodów i tłumaczenie, że pogryzł ją jakiś pies, nie pozwoliły na skazanie oprawcy. Wtedy mu się udało, udało się też Zizi, która po leczeniu doszła do siebie. Co działo się w życiu tej biednej psiny, aż do dzisiaj, nie wiemy - informowali wolontariusze fundacji.
Marcin W. usłyszał zarzut znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Czytaj także: Cyklony zaatakują Polskę. Przygotuj się na rollercoaster
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna twierdził na początku, że doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego Zizi wypiła środek czyszczący. Śledczy zgromadzili jednak dowody wskazujące na winę podejrzanego.
Jest prawomocny wyrok
Ostatecznie sąd skazał Marcina W. na dwa lata pozbawienia wolności, wypłatę 10 tys. zł na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu oraz 15-letni zakaz posiadania zwierząt przez skazanego. Jak ustaliła "Gazeta Wrocławska" sąd drugiej instancji w dniu 6 grudnia 2022 r. wyrok podtrzymał i uprawomocnił. Zizi w kwietniu ubiegłego roku znalazła nowy dom.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.