Na ławie oskarżonych zasiadło kilkanaście osób, w tym prawnicy i byli urzędnicy ratusza. Wśród nich znaleźli się m.in. Mirosław B. – obracający roszczeniami, jego współpracownik Krzysztof D., Iwona P.-Ś. – główna specjalistka w Biurze Gospodarki Nieruchomościami, Kamil D. – inspektor w BGN oraz Jakub Rudnicki (który wyraził zgodę na publikację swoich danych) – zastępca dyrektora BGN.
Oskarżonym zarzucono popełnienie łącznie 37 przestępstw związanych z nieprawidłowościami przy zwrocie nieruchomości.
Proces, który rozpoczął się w kwietniu 2021 roku, trwał ponad trzy lata. Według prokuratury, warszawskie nieruchomości były przejmowane za łapówki, mimo braku podstaw do ich zwrotu. Szkoda wyrządzona spadkobiercom oraz Skarbowi Państwa miała wynieść ponad 91 mln zł, a kwota wręczonych łapówek sięgała 2,1 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reprywatyzacja w Warszawie. Jest wyrok sądu
Sędzia Wojciech Małek cytowany przez PAP w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślił: "Prokuratura wie, że urzędnikowi przysługuje prawo do swobodnej oceny dowodu. Urzędnik ma prawo się pomylić, a zatem prokuratura postawiła zarzuty urzędnikom jedynie co do czynności, które mieszczą się w tzw. dowolnej ocenie dowodów, kiedy to w sposób oczywisty te oceny dokonane przez urzędników były niesłuszne".
Zaznaczył również, że sąd przeprowadził w tej sprawie wiele czynności dowodowych.
Sprawa dotyczyła nieruchomości położonych m.in. przy ulicach Mokotowskiej 63 i 40, Emilii Plater 15, Mazowieckiej 12, Chopina 16, Poznańskiej 14, Hożej 23/25 i 25 oraz przy placu Defilad.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.