Informację o nieprawomocnym wyroku wobec 50-latka przekazała w poniedziałek (6 listopada) PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Poza zabójstwem oskarżony został również uznany za winnego czynów z 2020 r., popełnionych na szkodę swojej partnerki: kradzieży mienia, pobicia i gróźb karalnych - dodała prokurator.
Zbrodnia sprzed 20 lat
W 2003 r. strażacy, wezwani do pożaru mieszkania w Tychach, znaleźli w środku zwłoki mężczyzny z licznymi ranami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo w sprawie zabójstwa zostało wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Tychach we wrześniu 2003 r. Przeprowadzona sekcja zwłok potwierdziła, iż przyczyną zgonu pokrzywdzonego były liczne obrażenia ciała, m.in. głowy.
Na miejscu zabezpieczono wiele śladów krwi. Wszystko wskazywało na to, że sprawca po dokonanym zabójstwie podpalił mieszkanie, próbując zatrzeć ślady przestępstwa.
Wykonane wówczas czynności nie pozwoliły jednak na ustalenie tożsamości zabójcy i postępowanie zostało umorzone w 2004 r. z powodu niewykrycia sprawcy.
Sprawa zabójstwa sprzed 20 lat rozwiązana. Próbki DNA ujawniły sprawcę
Sprawa wróciła, gdy skazanemu właśnie mężczyźnie, w związku z innym przestępstwem, pobrano mu materiał genetyczny do badań i informacje na ten temat zostały wprowadzone do policyjnych baz.
Okazało się, że profil DNA zgadzał się z tym, który zabezpieczono w podpalonym mieszkaniu.
W maju 2020 r. śledztwo zostało podjęte do dalszego prowadzenia. Prokuratura i policja w sprawie przeprowadziła nowe dowody, które pozwoliły na przedstawienie zarzutu zabójstwa mieszkańcowi Tychów. Przeprowadzone szczegółowe badania genetyczne wykazały, iż ujawniona na miejscu zdarzenia krew należy do mężczyzny, który został w tej sprawie zatrzymany, a następnie zostały mu przedstawione zarzuty - przekazał prok. Zawada-Dybek.
Po przedstawieniu zarzutów podejrzany trafił do aresztu. W maju 2021 r. prokurator skierował w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia.
Przesłuchany w śledztwie podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Nie przyznawał się do tego czynu również przed sądem.
Czytaj również: Ksiądz uwiódł jego żonę. Pan Adam ma zapłacić mu 500 zł