Funkcjonariusze Oddziału Celnego I Pocztowego z Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie (MUCS) znaleźli w przesyłce nadanej w Kazachstanie 8 szt. spreparowanych motyli. Przesyłka miała zawierać obrazki o wartości 200 KZH (tenge kazachski), czyli ok. 2 zł.
Czytaj także: Nowe zasady kolędy? Nie wszędzie. Oto co mówią księża
W środku funkcjonariusze znaleźli okazy motyli, które należą do rodziny paziowatych i podlegają ochronie CITES.
Do przesyłki z Kazachstanu nadawca nie dołączył wymaganych prawem dokumentów. W tym przypadku wraz ze zgłoszeniem celnym do odprawy powinny zostać przedstawione oryginały zezwolenia importowego CITES oraz dokument CITES z kraju wywozu, odprawiony przez organy celne tego państwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z ujawnionych w przesyłce motyli to niezwykle rzadki paź jamajski Papilio homerus, który jest krytycznie zagrożonym gatunkiem występującym wyłącznie na Jamajce. Jest gatunkiem endemicznym i żyje tylko w dwóch miejscach na wyspie.
Liczebność jego populacji systematycznie spada m.in. ze względu na ogromną presję wywieraną przez kolekcjonerów. Im rzadszy gatunek, tym jego czarnorynkowa wartość rośnie. Jeden okaz może kosztować nawet powyżej 6 tys. dolarów (ok. 24 tys. zł).
Niezwykłe ubarwienie skrzydeł motyli ptasioskrzydłych
Wśród przemycanych okazów znalazły się też trzy motyle, które należą do tzw. motyli ptasioskrzydłych z rodzaju Ornithoptera spp.
Pazie ptasioskrzydłe swoją zwyczajową nazwę zawdzięczają wyjątkowo dużym skrzydłom, których rozpiętość może dochodzić nawet do 28 cm, a także charakterystycznemu lotowi, który upodabnia je do ptaków. Są również bardzo poszukiwane wśród kolekcjonerów - informuje KAS.
Przywóz z krajów trzecich na teren Unii Europejskiej lub wywóz z Unii Europejskiej okazów CITES jest możliwy na podstawie wydanych zezwoleń i świadectw. Brak takich dokumentów podczas przewozu skutkuje zatrzymaniem okazów CITES i jest przestępstwem zagrożonym pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.