24-latka w roli sprzątaczki u jednej z rodzin z Lublina zaczęła pracować w grudniu. W pewnym momencie właściciele mieszkania zaczęli mieć poważne wątpliwości co do uczciwości tej kobiety.
W związku z tym zdecydowali się na sprytne rozwiązanie. W pokoju dziecka zainstalowali ukrytą kamerę. Skierowali ją prosto na skarbonkę dziecka.
Czytaj także: Polski "morderca koronawirusa". Tak twierdzą Amerykanie
Sprzątaczka chwyciła za skarbonkę i... wpadła na gorącym uczynku!
Jak czytamy na stronie internetowej policja.pl, okazało się, że osoby zatrudniające młodą kobietę słusznie podejrzewały ją o brak uczciwości. W środę 24-latka chwyciła za różową skarbonkę i wyciągnęła z niej oszczędności dziecka - 700 złotych.
Właściciele domu od razu postanowili zareagować. Mieszkanka Bełżyc początkowo zaprzeczała kradzieży, jednak gdy na miejscu pojawili się policjanci zwróciła całą sumę. Jak się okazało, nie była to jedyna kradzież na koncie 24-latki. Łącznie kobieta okradła swoich pracodawców na kwotę blisko 15 tysięcy złotych. Jej łupem padły również dwie markowe koszulki - informuje lubelska policja.
Zatrzymana spędziła noc w areszcie. Policjanci postawili jej już cztery zarzuty. Teraz może trafić do więzienia na pięć lat.