Ankietę skierowaną do nauczycieli przygotował tygodnik branżowy "Głos nauczycielski". To na jej podstawie środowisko miało wyłonić piramidę potrzeb, które najmocniej trawią polską edukację i pilnie wymagają zmian.
Już we wstępie jej autorzy i autorki zaznaczyli, że "sprzątanie po ośmiu latach nieudanych reform i eksperymentów oraz okresie zaniechań i ignorowania realnych problemów szkół i nauczycieli z pewnością zajmie wiele czasu"
"Nowy szef czy nowa szefowa resortu edukacji powinien rozpocząć urzędowanie z gotową listą priorytetów" - zaznaczają autorzy ankiety i dodają, że zmiany będą możliwe najwcześniej od stycznia, a na kolejne trzeba będzie poczekać do nowego roku szkolnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak odpowiedzieli na środowiskowy apel sami nauczyciele i które obszary w ich opinii najpilniej wymagają zmiany po ośmiu latach indoktrynacji szkół publicznych sprawdziła Gazeta Wyborcza.
Czytaj także: Czarnek uderza w Lewicę. "Oni nie chcą tego powiedzieć
Czekają na "miotłę" po reformach Czarnka. Nauczyciele chcą zmian
W ankiecie najwięcej nauczycieli głosowało za podwyższeniem wynagrodzeń (30 procent ), na drugim miejscu znalazła się potrzeba okrojenia przeładowanych programów nauczania (19 procent) i zmniejszenie panującej w placówkach szkolnych biurokracji (17 procent).
W dalszych postulatach nauczyciele domagali się odpolitycznienia szkoły i uwolnienia jej od ideologicznej presji oraz likwidację wprowadzonych przez ministra Czarnka lekcji HiT-u.
Wśród wskazań do zmian znalazła się także potrzeba dialogu społecznego na temat jakości nauczania i objęcie akcją "laptop dla nauczyciela" większej liczby wykluczonych pedagogów. Twórcy ankiety wciąż zachęcają do udziału w głosowaniu.
Czytaj także: Czarnek atakuje Strajk Kobiet. Mówi o "dewiacjach"