Amerykański Kongres uznał głosowanie Kolegium Elektorów, w którym Demokrata Joe Biden uzyskał 306 głosów, a Republikanin Donald Trump 232. Parlamentarzyści posiedzenie zakończyli modlitwą.
Uznanie przez Kongres głosowania Kolegium Elektorów zazwyczaj było formalnością, w tym roku było jednak inaczej. W trakcie posiedzenia do Kapitolu wtargnęli zwolennicy Trumpa. Parlamentarzyści musieli przerwać obrady, po czym zostali ewakuowani. W wyniku zamieszek zginęły 4 osoby, a ponad 50 osób zostało zatrzymanych. Manifestanci późnym wieczorem opuścili Kapitol. Do 21 stycznia obowiązuje stan wyjątkowy w Waszyngtonie.
Obrady Kongresu Stanów Zjednoczonych wznowiono o godz. 2 w nocy czasu polskiego. Wiceprezydent USA Mike Pence zwrócił się najpierw do protestujących zwolenników Donalda Trumpa iż "nie wygrali".
Przemoc nigdy nie wygrywa, wygrywa wolność - powiedział Mike Pence.
Środowe zamieszki w Kapitolu wiceprezydent określił jako "czarny dzień w historii Waszyngtonu".
Jednak przemoc została opanowana, a stolica Stanów Zjednoczonych jest bezpieczna - mówił Pence.
20 stycznia 2021r. Joe Biden zostanie oficjalnie zaprzysiężony na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Funkcję wiceprezydenta będzie pełniła Kamala Harris, która będzie pierwszą kobietą sprawującą drugi najważniejszy urząd polityczny w USA.
Czytaj także: Protesty w Waszyngtonie. Ivanka Trump zabrała głos
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.