Według prawa, organy samorządu terytorialnego i powiatu w miastach liczących ponad 50 tys. mieszkańców mogą organizować i prowadzić izby wytrzeźwień. Mówi o tym Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dokument nazywa izbą wytrzeźwień miejsce, do którego zaprowadzane są osoby w stanie nietrzeźwości, by przebywać tam przez czas niezbędny do wytrzeźwienia.
Niewiele osób wie, że za pobyt w takiej placówce należy zapłacić. Nie jest to bowiem miejsce, w którym zatrzymany przez służby może odpocząć jak w hotelowych warunkach. Zdarza się, że osoby pod wpływem alkoholu korzystają z pomocy medycznej lub hospitalizacji. Wtedy trafiają jednak do szpitala bądź innej placówki medycznej.
Przewozu dokonują, w miarę posiadanych możliwości, służby, (...) pracownicy izb, placówek pogotowia ratunkowego albo innych podmiotów realizujących zadania na rzecz porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli - podaje rozporządzenie ministra zdrowia z 2004 roku.
Ile kosztuje pobyt na izbie wytrzeźwień? Rekordzista ma olbrzymi dług
Dokumenty regulują też opłaty za pobyt w izbie wytrzeźwień. Maksymalna wysokość wynosi 343,54 zł. Jak podaje "Radio Poznań", w lokalnym ośrodku planowana jest podwyżka cen dla przyjmowanych delikwentów. Wszystko ze względu na wyższe koszty utrzymania.
Od przyszłego roku "goście" poznańskiej izby wytrzeźwień najprawdopodobniej za jednorazowy pobyt będą musieli zapłacić nie 250 zł, a 340 zł. Jak informują lokalne media, nie wszyscy uiszczają opłaty w terminie. Niektórzy nie robią tego wcale. Jeden ze stałych bywalców ma do zapłaty gigantyczną kwotę.
Pewien mężczyzna odwiedził w 2022 roku izbę wytrzeźwień w Poznaniu aż 98 razy. Wcześniej również zdarzało mu się trafiać na "wytrzeźwiałkę". Jego dług przekroczył już... 135 tysięcy złotych.
Czytaj także: To nie żart. Kradną już nawet... ziemniaki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.