O dramacie chłopca pisaliśmy w lipcu ubiegłego roku. To właśnie wtedy pies należący do znajomych rodziny zaatakował jego młodszą siostrę podczas zabawy poza domem.
Chłopiec postanowił osłonić Nicolę własnym ciałem. Gdy udało mu się oswobodzić, niezwłocznie uciekł z nią do domu. Niestety zwierzę rozszarpało mu twarz. Chirurdzy założyli chłopcu 90 szwów. Wyrazy uznania i podziwu dla postawy Bridgera zaczęły spływać z całego świata. Ciepłe słowa przekazały mu nawet gwiazdy kina.
Jeśli ktoś musiał umrzeć, myślałem, że to powinienem być ja - powiedział chłopiec rodzicom po powrocie do domu.
Od strasznego wypadku minął już ponad rok. Bohaterski wyczyn Bridgera przyniósł mu globalną sławę. Siedmiolatek przyznał po czasie, że jest dumny z blizn, które nosi na twarzy. Jego rodzina zdradza, że chłopiec nie czuje się bohaterem. Rana chłopca goiła się przez kilkanaście miesięcy. Bohater trafił również pod opiekę znanego nowojorskiego dermatologa dr Dhavala Bhanusaliego, który zajął się nim całkowicie za darmo.
Specjalista otoczył opieką poszkodowanego chłopca. Dr Dhaval Bhanusali zrobił wszystko, aby twarz Bridgera została jak najlepiej "naprawiona". Efekty swojej pracy nad blizną pokazał na Instagramie. Pandemia koronawirusa spowodowała, że z powodu utrudnionych podróży skorzystano również z pomocy innego lekarza w Utah. Na szczęście blizny zostały mocno zredukowane, co sprawiło, że siedmiolatek może się uśmiechać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.