Od początku wojny armia Ukrainy dostaje niezbędny sprzęt do obrony swojego kraju. Chodzi o broń strzelecką, sprzęt ochronny i amunicję, a od kilku tygodni także broń ofensywną.
Na polu bitwy widzieliśmy już słynne haubice M777, które sieją spustoszenie w armii rosyjskiej. Jest to ultralekka haubica kalibru 155 mm. Lekkość konstrukcji uzyskano dzięki użyciu na szeroką skalę stopów tytanu w miejsce dotąd stosowanej stali. Zasięg z naprowadzaną przez GPS amunicją Excalibur wynosi nawet 40 km.
Pierwsza dostawa tej broni zza oceanu pojawiła się już miesiąc temu. Teraz Stany Zjednoczone wyślą kolejną partię zaczepianych haubic M777 w ramach pakietu pomocy wojskowej.
Hubica M777 Korpusu Piechoty Morskiej USA jest ładowana na samolot C-17 Globemaster III Sił Powietrznych USA w bazie March Air Force w Kalifornii w ramach pomocy USA w zapewnieniu bezpieczeństwa Ukrainy - czytamy w oświadczeniu Pentagonu.
Trudna sytuacja na wschodzie
Rzecznik ukraińskiego MON Ołeksandr Motuzianyk powiedział, że Siewierodonieck jest obecnie "najgorętszym punktem na całej linii frontu" w Donbasie.
Czytaj także: Popłoch w Rosji. W pośpiechu usuwają te informacje
Podkreślił, że Rosjanie atakują tam zmasowanymi siłami, nie licząc się ze stratami. Ocenił, że sytuacja w mieście jest bardzo dynamiczna i niektóre dzielnice mogą przechodzić z rąk do rąk. Nowa broń z pewnością będzie bardzo pomocna, aby pokonać wroga w Donbasie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.