Mieszkańcy Buriacji wydobywali jadeit, minerał ceniony m.in. w jubilerstwie, i handlowali nim z Chinami. Problem polegał na tym, że wydobycie i sprzedaż kamieni szlachetnych odbywały się poza kontrolą państwa.
O nielegalnym procederze dowiedziały się jednak służby. Na miejsce pojechali policjanci, którzy otrzymali rozkaz zatrzymania mieszkańców. Ci stanęli do walki zbrojnej z funkcjonariuszami.
W sieci dostępne są filmy, które pokazują, jak wyglądało starcie uzbrojonych policjantów i mieszkańców Buriacji, którzy otworzyli do siebie ogień. Nagrania przypominają wręcz działania wojenne.
Anton Heraszczenko (doradca szefa MSW Ukrainy) podaje, że łącznie aresztowano 27 osób. Policjantom postawiło się aż czterdziestu mieszkańców jednej z miejscowości w regionie.
Czy to znak, że w Rosji trwa bunt?
Akcją mieli być zdziwieni nawet rosyjscy propagandyści. Wielu blogerów wojennych sprzyjających Kremlowi było przekonanych, że film prezentuje działania na ukraińskim froncie.
Czy to nasi atakują kolejną fortyfikację na Ukrainie? Nie! To Buriacja! Policja powstrzymuje nielegalne wydobycie jadeitu przez mieszkańców - cytuje propagandystów Hereszczenko.
Nagranie jest dowodem na biedę panującą w Rosji i brak przywiązania do kraju, który zawodzi obywateli.
Wygląda na to, że Rosją rządzi obecnie prawo siły – jeśli Chiny są skłonne zapłacić więcej, chronicznie biedna ludność będzie skłonna rozpocząć walkę zbrojną - skomentował Hereszczenko.
Buriacja to jedna z najuboższych republik autonomicznych wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej, leżąca na Dalekim Wschodzie. Liczną mniejszość stanowią tam Buriaci i Tatarzy (łącznie ponad 30 proc. ludności).