Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Rafał Strzelec, Agnieszka Potoczny-Łagowska | 
aktualizacja 

Startuje na radnego, nazywa się Jarosław Kaczyński. "Reakcje są różne"

68

Jarosław Kaczyński, Lech Wałęsa, Andrzej Duda. To imiona i nazwiska nie tylko postaci znanych z politycznego piedestału, ale również kandydatów w wyborach samorządowych. Czy rozpoznawalne nazwisko pomaga? - Gdy wyjeżdżam dalej to reakcje są różne, bardzo skrajne, ale raczej ludzie się uśmiechają - mówi nam Jarosław Kaczyński, kandydat do Rady Miejskiej w Czyżewie.

Startuje na radnego, nazywa się Jarosław Kaczyński. "Reakcje są różne"
Nazywa się Jarosław Kaczyński i startuje na radnego (Facebook, Getty Images, Jarosław Kaczyński)

Czy znane nazwisko pomaga? Na pewno jest chętnie wykorzystywane przez kandydatów w wyborach samorządowych. Postanowiliśmy poszukać tych, którzy mogą się kojarzyć z czołowymi postaciami polskiej polityki. Jest Lech Wałęsa (zięć byłego prezydenta, obecny gdański radny), Jarosław Kaczyński (kandydat do Rady Miejskiej w Czyżewie) czy Andrzej Duda (kandydat na burmistrza Kolna). Do Rady Powiatu Cieszyńskiego startuje z kolei Adam Małysz.

W tym całym wirze wyborczym trudno mi się tak zastanowić, czy pomaga czy przeszkadza - mówi o swoim nazwisku Lech Artur Wałęsa, zięć prezydenta, który wcześniej miał na nazwisko Kazimierczyk, ale zmienił je po ślubie.

- Wybory mają to do siebie, że trzeba się skupić, aby stworzyć właściwy tekst dla ulotki, przygotować materiały wyborcze. Nie zastanawiałem się wcześniej nad tym, ale jak teraz mnie pani pyta, to myślę, że zainteresowanie jest duże. Jak poruszam się po ulicy czy zakładam swoje banerki, to ludzie często pytają, kto to jest. Przedstawiam się, mówię, że moim teściem jest pan Prezydent RP, że przyjąłem jego nazwisko - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rolnicy sparaliżowali Kraków. "Tu jest Polska, nie Bruksela"

Zięć prezydenta ma 54 lata. Startuje z komitetu Koalicji Obywatelskiej. W 2019 r. wziął ślub z Magdaleną Wałęsą, najstarszą córką byłej głowy państwa.

Raz się nawet pan motorniczy zatrzymał i zdziwiony zapytał: co to startuje pan Prezydent? Oczywiście na zdjęciu jestem ja, więc po chwili każdy widzi, że to nie pan prezydent. Dużo, dużo pozytywnych rekcji zbieram - mówi nam Lech Artur Wałęsa. - Trochę mam obawy, czy będą mnie ludzie kojarzyli z poprzednich działań, kiedy wybierano mnie pod nazwiskiem Kaźmierczyk - dodaje po chwili.

Nazywa się Jarosław Kaczyński. "Reakcje są różne"

Jarosław Kaczyński pochodzi z niewielkiej wsi Rosochate Kościelne w województwie podlaskim. Chce zostać radnym w Czyżewie.

Lokalnie jestem znaną osobą, także nazwisko nie robi takiego wrażenia. Co ciekawe, osób o nazwisku Kaczyński w okolicy jest całkiem sporo. Sam osobiście znam dwóch innych Jarosławów Kaczyńskich, ale nie ma wśród niech prezesa - mówi w rozmowie z o2.pl.

- Gdy wyjeżdżam dalej to reakcje są różne, czasem bardzo skrajne, ale raczej ludzie się uśmiechają. Na pewno łatwiej zapamiętać moje nazwisko - uśmiecha się kandydat z Podlasia.

Dla niego udział w wyborach to nic nowego. Ma już polityczne doświadczenie. W jednym przypadku nazwisko pomogło.

12 lat temu startowałem w wyborach parlamentarnych z list PJN. Oprócz głosów z mojego terenu, dostałem też kilka pojedynczych głosów w oddalonych okręgach. Nazwisko mogło odnieść tutaj skutek - mówi.

Czy kiedyś pójdzie w ślady prezesa do wielkiej polityki? - Nie będę raczej próbował swoich sił w polityce na wyższym szczeblu, mam własną firmę, tam wyżej mnie nie ciągnie - odpowiada. Co ciekawe, podlaski Kaczyński również startuje z list PiS.

Prof. Rafał Chwedoruk: Nazwisko nie zawsze pomaga

Prof. Rafał Chwedoruk, politolog, komentator bieżącej polityki zauważa, że wykorzystywanie nazwisk wcale nie jest nowym zjawiskiem.

Tak naprawdę to zależy od wyborów. W wyborach parlamentarnych znane nazwisko pomagało. Do Sejmu trafiali politycy o nazwiskach brzmiących tak, jak czołowe postaci polskiej sceny politycznej. Pamiętajmy, że nie wszyscy wyborcy są konsumentami krajowej polityki i mogą głosować na pewne nazwisko tylko w związku z częstotliwością pojawiania się pewnego polityka w mediach lub na wysokich stanowiskach. Mało kto pamięta, ale w latach 90. była partia, która świadomie wybierała kandydatów z nazwiskami innej, wrogiej partii. Można to sobie z pewnością łatwo sprawdzić - mówi politolog w rozmowie z naszym portalem.

Chwedoruk zauważa, że Polacy są bardzo mocno przywiązani do nazwisk.

Kandydaci o znanych nazwiskach mogą liczyć na pewną premię, ale kampania samorządowa jest z tej perspektywy najmniej korzystna. O ile polityka krajowa będzie obecna w rywalizacji prezydenckiej czy w wyborach do sejmików, czasem do rad miasta w największych ośrodkach miejskich, tak na niższym szczeblu ważniejszy jest kontekst lokalny i prywatna wiedza na temat kandydata i jego otoczenia - dodaje nasz rozmówca.

Kandydaci w wyborach samorządowych starają się błyszczeć na tle konkurencji. Wymyślają chwytliwe hasła, prezentują swoje sylwetki w oryginalny sposób. Nic dziwnego, że chwytliwe nazwisko także może być użyte jako wyborcza broń do zdobywania głosów.

Zostanie radnym zależy od niewielkiego grona wyborców. Dlatego kandydaci mogą posuwać się do tego typu działań. Paradoks wyborów polega na tym, że kandydaci walczą o miejsce nie z konkurencyjną listą, ale z kolegami z listy, dlatego chcą się w pewien sposób wyróżnić - zauważa prof. Chwedoruk.

Nasz rozmówca przypomina jednak, że takie nazwisko jak Wałęsa niekoniecznie musi pomagać kandydatom, bowiem jest ono już na stałe elementem polityki historycznej, szczególnie środowiska liberalnego, więc do pomyłki raczej nie dojdzie. Legendarny przywódca "Solidarności" jest również obciążony klęskami wyborczymi – mimo bogatej przeszłości i dużego wsparcia wielu środowisk, w tym mediów, przegrał w 1995 roku z Aleksandrem Kwaśniewskim.

Z kolei Jarosław Wałęsa, syn Lecha, który jest obecnie posłem, przegrał w wyborach na prezydenta Gdańska w 2018 roku z Pawłem Adamowiczem i Kacprem Płażyńskim w I turze. Zajął trzecie miejsce, a stanowisko zdobył pierwszy z konkurentów. Nazwisko w tym przypadku nie pomogło.

Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić