Podlaska policja poinformowała, że seniorka straciła 100 tys. zł, blisko 4,5 tys. euro oraz 2 tys. dolarów. Kobieta uwierzyła, że jej pieniądze są zagrożone i przekazała je oszustowi podającemu się za policjanta CBŚP. Funkcjonariusze kolejny raz przypominają, że ani policjanci, ani prokuratorzy nigdy nie żądają pieniędzy.
Wielowarstwowe oszustwo
Jak podała w komunikacie podlaska policja, na numer stacjonarny seniorki zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika poczty, który pytał, czy będzie w domu, ponieważ ma dla niej przesyłkę. Następnie skontaktował się z nią kolejny mężczyzna, który przedstawił się jako policjant CBŚP i poinformował kobietę, że złodzieje planują ją okraść. W ten sposób oszuści, używając mechanizmu dobrego i złego, zdobyli zaufanie kobiety.
Oszust podający się za policjanta CBŚP powiedział, że aby chronić swoje oszczędności, seniorka musi spakować pieniądze i przekazać je funkcjonariuszowi, który przyjdzie do jej domu. Aby dodać wiarygodności całej sprawie zaznaczył, że będzie ona musiała razem z nim pojechać na komendę. Przestraszona 89-latka przygotowała 100 tys. złotych, blisko 4500 euro i 2000 dolarów i przekazała je mężczyźnie, który zapukał do drzwi. Poprosiła jednak, aby chwilę na nią poczekał, bo musi się ubrać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy wróciła, przed drzwiami nikogo już nie było. Wówczas seniorka zorientowała się, że padła ofiarą oszustów i powiadomiła policjantów – przekazała policja.
Policja przypomniała, że ani policjanci, ani prokuratorzy nie żądają pieniędzy, nie informują też o prowadzonych czynnościach. Po raz kolejny zaapelowała też do osób, aby były czujne, gdy rozmawiają z nieznajomymi, i kierowały się zdrowym rozsądkiem przy podejmowaniu decyzji finansowych. Apel skierowała także do bliskich osób starszych, by zadbali o ich bezpieczeństwo, wyczulili ich na techniki, z których korzystają oszuści, oraz aby seniorzy dzwonili, gdy ktoś nieznajomy się z nimi kontaktuje i chce pieniędzy.