Babcia Kasia to popularna aktywistka, która systematycznie uczestniczy w protestach w ramach Strajku Kobiet. W ubiegły czwartek podczas manifestacji seniorka została zabrana przez funkcjonariuszy policji do radiowozu i zawieziona na komisariat.
Kobieta opowiadała, że dwie policjantki miały ją tam brutalnie rozebrać na oczach funkcjonariuszy płci męskiej. Babcia Kasia właśnie usłyszała zarzuty.
Czytaj także: Dramat na Strajku Kobiet. "Zdarto ze mnie majtki"
Akt oskarżenia przeciwko Babci Kasi skierowała w styczniu do śródmiejskiego sądu rejonowego Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ. Śledczy zarzucają kobiecie, że 19 grudnia podczas protestu "Pamięci ofiar Kościoła Katolickiego" pod kościołem św. Krzyża w Warszawie "znieważyła dwóch funkcjonariuszy policji podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych".
Aktywistka Babcia Kasia miała używać wobec policjantów "słów wulgarnych i powszechnie uznawanych za obelżywe" oraz miała również opluć mundur jednego z funkcjonariuszy. Seniorce zarzuca się także naruszenie nietykalności cielesnej policjantów "poprzez kopanie ich oraz odpychanie". Katarzynie A. grozi do 3 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.