Rolnicy zaapelowali już do resortu rolnictwa o stworzenie zespołów roboczych i pilne rozpoczęcie dialogu. Twierdzą, że ich sytuacja finansowa jest dramatyczna. Wskazują też na niskie ceny w skupach.
Przedstawiciele niezadowolonych rolników podkreślają też, że sytuacja staje się tym bardziej patowa, bo rząd wycofuje się danych podczas wiosennych protestów obietnic. Straszą ponownym wyjściem na ulice.
Nie ma wyjścia. Musimy wrócić na drogi, musimy znów protestować - mówi Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga i działacz Ruchu Młodych Farmerów i Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników, cytowany przez portal topagrar.pl
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jako główny przykład niedotrzymanych obietnic rolnicy wskazują na obniżenie raty podatku rolnego.
W kwietniu resort rolnictwa informował, że będzie on następował w formie kompensaty albo w wypłaty części podatku rolnego w całości zapłaconego do dnia złożenia wniosku. Zapewniał, że "zwrot będzie następował bez zbędnej zwłoki" - wyjaśnia Interia.
Innym ważnym powodem niezadowolenia rolników jest Zielony Ład. W rozmowie z Interią Wiktor Szumlewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, tłumaczy, że rolnicy czekają na nową Komisję Europejską, która podejmie decyzje nad reformą Zielonego Ładu albo jego zmianami.
Do tego import trzody chlewnej czy niskie plony, średnio o 7-8 procent mniejsze od zeszłorocznych powodują, że polscy rolnicy coraz głośniej mówią o protestach. Czy ostatecznie do nich dojdzie? "To będzie suwerenna decyzja każdej organizacji rolniczej" - zapewnia Wiktor Szumlewicz w rozmowie z Interią.
Czytaj także: Tragedia Gienka z Plutycz. "Pochowali w welonie"