Jak informuje The Guardian, scenariusz przedstawiony przez naukowców zakłada ciągły wzrost emisji gazów cieplarnianych. W konsekwencji choroby przenoszone przez komary staną się zagrożeniem dla nawet o 4,7 miliarda ludzi więcej, niż miało to miejsce w latach 1970-1999.
Przeczytaj także: Masz mniej niż 40 lat? Naukowcy mówią wprost. Szykuj się na katastrofę
Choroby przenoszone przez komary. Naukowcy biją na alarm
Autorami badań są eksperci z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej. Swoimi odkryciami podzielili się w czasopiśmie naukowym "Lancet Planetary Health". Scenariusz, jaki przedstawili, będzie możliwy, jeśli emisja gazów cieplarnianych utrzyma się na dotychczasowym poziomie.
Przeczytaj także: Naukowcy zbadali papugi. Zadziwiające skutki katastrofy klimatycznej
W rezultacie emisji gazów cieplarnianych sezon transmisji malarii wydłuży się o ponad miesiąc. W przypadku gorączki denga ten okres wyniesie aż cztery miesiące. Taka sytuacja będzie utrzymywać się przez kolejne 50 lat.
Przeczytaj także: Szef ONZ grzmi. "Jesteśmy na drodze do katastrofy"
Jednym z autorów raportu był Felipe J Colón-González. Adiunkt z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej zwrócił uwagę, że walka z emisją gazów cieplarnianych wpłynie pozytywnie nie tylko na środowisko naturalne, lecz uchroni miliardy ludzi przed śmiercią.
(...) Urzędnicy ds. zdrowia publicznego powinni przygotować się na wszystkie scenariusze, w tym te, w których emisje utrzymują się na wysokim poziomie. Jest to szczególnie ważne na obszarach, które obecnie pozostają wolne od chorób i na których systemy opieki zdrowotnej mogą nie być przygotowane na niebezpieczne epidemie – podkreślił Felipe J Colón-González (The Guardian).