Zatrzymany mężczyzna to 34-letni obywatel Turcji, który dostał się do strefy Schengen nielegalnie w ukryciu naczepy samochodu ciężarowego, podróżując z Serbii przez Węgry i finalnie dostając się na teren Łotwy.
Czytaj także: Weszli na posesję 31-latka. Złapali się za głowę
Jak oświadczył, był w pełni świadomy, że do wjazdu do strefy Schengen jest mu potrzebna wiza, której nie posiadał, dlatego też postanowił podstępem przekroczyć jej granicę, płacąc za nielegalną podróż 1,5 tys. euro.
Przyznał również, że łotewski dokument, który w dniu kontroli przedstawił funkcjonariuszom Straży Granicznej, uzyskał od tego samego obywatela Turcji, który zorganizował mu nielegalny przerzut na Łotwę.
Czytaj także: Spadł pod Bydgoszczą. Wojsko przerywa milczenie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za jego wyrobienie zapłacił dodatkowo 80 euro będąc przekonanym, że jest to łotewska karta pobytu, na podstawie której może podróżować po całej Europie mając gwarancję legalnego statusu.
W rzeczywistości była to karta, która łudząco przypomina łotewskie ID lub zezwolenie na pobyt na terytorium Łotwy, a tak naprawdę pełni jedynie rolę dokumentu służącego do podpisu elektronicznego czy załatwiania spraw finansowych oraz biznesowych. Dlatego jest tak niezwykle pożądana przez obywateli takich krajów jak Turcja, Albania czy Uzbekistan - relacjonuje Nadwiślański Oddział Straży Granicznej.
W związku z przekroczeniem granicy państwowej wbrew przepisom oraz nielegalnym pobyt wobec obywatela Turcji zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie zobowiązania go do powrotu.
Zostanie również skierowany wniosek do sądu o umieszczenie mężczyzny w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.