W maju 2019 roku radni Kraśnika przyjęli uchwałę ustanawiającą cały powiat "strefą wolną od LGBT". Wtedy burmistrz Wojciech Wilk nie spodziewał się, jakie konsekwencje może to za sobą pociągnąć. Teraz twierdzi, że uchwała wyrządziła miastu wiele szkód.
Staliśmy się pośmiewiskiem Europy i to obywatele, a nie lokalni politycy najbardziej na tym cierpią – mówi w rozmowie z "NYT".
Wysoka cena "stref wolnych od LGBT". Zagraniczni partnerzy zrywają współpracę
Kraśnik próbował pozyskać kilkadziesiąt milionów złotych na inwestycje z Norwegii. Władze kraju odmówiły jednak finansowego wsparcia, zapowiadając, że nie będą inwestować nigdzie, gdzie istnieją "strefy wolne od LGBT". W ubiegłym roku współpracę z Kraśnikiem zawiesiło francuskie miasto Nogent-sur-Oise, a powodem również miała być wspomniana uchwała.
To pokazuje prawdziwe konsekwencje decyzji politycznych podejmowanych w ramach wojny kulturowej toczącej się w Europie – twierdzi "New York Times".
Kontrowersyjnej uchwały w rozmowie z amerykańską gazetą broni jej autor, radny Jan Albiniak. Podkreśla, że nie ma osobiście nic przeciwko homoseksualistom. Dodaje, że celem projektu było powstrzymanie ideologii "zaburzających normalny sposób, w jaki funkcjonuje społeczeństwo".
Burmistrz Kraśnika jest załamany. Chce wycofania uchwały
Włodarz Kraśnika Wojciech Wilk chciałby jednak odwołania decyzji i stara się przekonać do swojego stanowiska radnych. Argumentuje, że jeśli uchwała o "strefie wolnej od LGBT" nie zostanie odrzucona, nikłe są szanse otrzymania zagranicznego finansowania dla projektów takich jak elektryczne autobusy czy programy dla młodzieży. Te drugie są dla burmistrza szczególnie ważne, ponieważ coraz więcej młodych osób wyjeżdża z miasta.
Moje stanowisko jest jasne. Chcę odwołania uchwały, bo jest szkodliwa dla miasta i mieszkańców – podkreśla.
Obejrzyj także: Mówią, że Kraśnik to zaścianek Europy. Takiego kryzysu w mieście jeszcze nie było
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.