Do interwencji policji doszło w niedzielę, 7 kwietnia. O całej sprawie poinformowali bydgoszczanie w mediach społecznościowych. Gazeta Pomorska przytacza wypowiedź Pani Beaty, która była zbulwersowana zachowaniem mężczyzny.
Czytaj więcej: Księdzu puściły nerwy. Nie jest już proboszczem, nie będzie już właścicielem wypasionego SUVa
Byliśmy dziś z dziećmi na spacerze. Doszliśmy do placu zabaw obok szkoły, na którym oprócz naszych dzieci, bawiło się kilkoro innych. Nagle świst i coś wbiło się w ścianę przylegającą do placu zabaw. Okazało się, że jakiś starszy pan siedział sobie na krzesełku w ogrodzie graniczącym z placem zabaw i strzelał z wiatrówki - napisała kobieta.
Kobieta cytowana przez pomoroska.pl uważa, że policja interweniowała w domu mężczyzny. - Upomnieli pana, a on stwierdził, że nikt mu nie zabroni zachowywać się swobodnie na własnej działce. A gdyby tak dziecko wbiegło w linię strzału? - grzmi bydgoszczanka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja potwierdza zdarzenie
Zdecydowana większość internautów jest zbulwersowana sprawą człowieka strzelającego z własnego podwórka. Niektórzy twierdzą, że zdecydowanej reakcji można spodziewać się wtedy, gdy dojdzie do tragedii. Są osoby, które bronią prawa własności.
Mł. asp. Krzysztof Bratz z komendy miejskiej w Bydgoszczy, w rozmowie z Gazetą Pomorską, potwierdza interwencję policji. Doszło do niej na ulicy Średniej. Funkcjonariusze mieli sporządzić notatkę urzędową. Sprawa ma zostać skierowana do sądu.
Jak informuje serwis Militaria, wiatrówka w świetle prawa nie jest bronią pneumatyczną, a więc jej nabywanie, posiadanie i używanie nie jest obarczone rygorystycznymi przepisami prawa. W Polsce dostępne są też wiatrówki przekraczające normę i taką broń należy zarejestrować. Rejestracji dokonuje Komenda Wojewódzka Policji, a w przypadku żołnierzy zawodowych Komendant Oddziału Żandarmerii Wojskowej.