W środę podczas zatrzymania w Wielkopolsce potrącono policjanta. Przypomnijmy, że funkcjonariusze pojawili się w okolicy jednej z posesji w Dąbrowie, przypuszczając, że znajduje się tam renault megane, które skradziono dzień wcześniej w Poznaniu.
Sprawca zdarzenia w trakcie tej interwencji desperacko ruszył i potrącił jednego z funkcjonariuszy. Policjanci oddali strzały, jednak mimo użycia broni podejrzanemu udało się jednak zbiec.
Potrącony policjant został zabrany przytomny śmigłowcem LPR do szpitala. Dwa kwadranse od zdarzenia funkcjonariusze znaleźli samochód sprawcy na terenie Lubonia, a ok. godz. 18 policja otrzymała informację z jednego z poznańskich szpitali, że został do nich przywieziony pacjent z ranami postrzałowymi.
Mężczyzna, który z ranami postrzałowymi trafił do szpitala, to 33-letni mieszkaniec Mosiny. Był wcześniej notowany za przestępstwa kryminalne związane z przywłaszczeniem mienia. W szpitalu natychmiast trafił na stół operacyjny. Obecnie jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej - mówi portalowi epoznan Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Czytaj także: Tragedia w Chorwacji. 22-letnia turystka leży w śpiączce
Co grozi 33-latkowi z Mosin?
Andrzej Borowiak przyznaje, że mężczyźnie grożą srogie konsekwencje. Może to być czynna napaść na policjanta, za którą grozi do 12 lat więzienia lub nawet usiłowanie zabójstwa policjanta, za co grozi dożywocie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.