Do strzelaniny doszło w amerykańskim Anaheim. Trzech klientów klubu dla mężczyzn Sahara zostało poproszonych o założenie maseczek. Ci się nie zgodzili, więc obsługa lokalu wyprosiła gości i zastrzegła, że wrócą dopiero jak zakryją usta i nos. Wkrótce po tym jak mężczyźni zostali wyproszeni, wrócili, ale ich celem już nie było skorzystanie z oferty klubu.
Zobacz także: Sprawdzony przepis Magdy Gessler
Klienci po tam jak wrócili do klubu zamiast maseczek mieli przy sobie karabiny AK-47. Byli wściekli po tym jak wyproszono ich z klubu z powodu nieprzestrzegania obostrzeń sanitarnych. Mężczyźni ostrzelali lokal ze swojej broni. Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar. Trzy ranne osoby - dwóch pracowników klubu i klient - trafiły do szpitala.
Wszyscy sprawcy zostali zatrzymani przez amerykańską policję po sześciu dniach poszukiwań. Żaden z nich wcześniej nie był karany. Obecnie otrzymali zarzuty napaści z użyciem broni szturmowej.
Zobacz także: Ogromne problemy żony Davida Beckhama
Problem w USA. Przeciwnicy obostrzeń
Strzelanina z Anaheim to nie jest odosobniony wyjątek rozboju z powodu obostrzeń. Przeciwników poddawania się reżimowi sanitarnych jest coraz więcej i stają się coraz bardziej agresywni. Pierwszy przypadek morderstwa z powodu sporu o maseczki ochronne miał miejsce w maju 2020 roku. Wówczas ochroniarz sklepu Family Dollar w mieście Flint zginął po tym jak powiedział klientowi, że ten nie wejdzie bez maseczki do sklepu.
W kolejnych tygodniach skala podobnych przestępstw narastała. Co gorsza często napastnicy wyżywali się nie tylko na powstrzymujących ich pracownikach ochrony, ale również na bezbronnych przechodniach.
Zobacz także: Wyciekły plany Jarosława Kaczyńskiego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.