Bulwersujący występek nieznanego sprawcy mógł doprowadzić do tragicznych w skutkach konsekwencji. W minioną środę przy ulicy Jodłowej w Żywcu bandyta strzelał ze śrutówki w autobus komunikacji miejskiej, wiozący pasażerów, a następnie szybko uciekł z miejsca zdarzenia. Szyba roztrzaskała się w drobny mak.
Sprawa jest na tyle poważna, że głowę jednej z kobiet, podróżujących autobusem, dzieliły zaledwie centymetry od śrutu. - Naprawdę niewiele brakowało by została ciężko ranna - relacjonuje w mediach społecznościowych burmistrz Żywca Antoni Szlagor.
Na miasto padł blady strach. Bandyta bezkarnie chodzi po ulicach. Choć sprawę zgłoszono na policję, wciąż nie udało się namierzyć i rozpoznać sprawcy. Burmistrz Żywca ma jednak nadzieję, że uda się to szybko zmienić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj też: Muzyk gwałcił kobiety, a potem je filmował? Ruszył jego proces
Komentujący wpis burmistrza Szlagora sugerują, że to nie pierwsza taka sytuacja, kiedy autobus miejski stał się obiektem ataku ze strony wandali. Aleksander wspomina, że zimą w kursujący pojazd rzucano kulkami śniegowymi, lodem czy kamieniami. Takie zachowania miały mieć miejsce zwłaszcza w okolicach szkoły podstawowej i na moście Widzyka.
Burmistrz Szlagor apeluje do wszystkich mieszkańców Żywca, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje na temat sprawcy tego brutalnego ataku na pasażerów. Podkreśla też, że można być biernym w tego typu sytuacjach, bo bierność może prowadzić do nieodwracalnej katastrofy.
Tym razem nie doszło do tragedii, ale nie możemy bezczynnie czekać aż dojdzie do kolejnego tego typu aktu - pisze Antoni Szlagor na Facebooku.
Przeczytaj również: Statek polskiego operatora trafiony. Rzecznik Huti: Ataki nie ustaną
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.