Wielu młodych ludzi wybrało się na festiwal muzyki tanecznej w południowej części Izraela, niedaleko granicy ze Strefą Gazy. Impreza miała promować wzniosłe cele. Została jednak zakłócona przez atak Hamasu, który rozpoczął się w sobotę o godz. 6.30 czasu miejscowego (godz. 5.30 w Polsce).
W mediach społecznościowych pojawiło się kilka nagrań osób, którym udało się przeżyć dramatyczny atak. Jedna z kobiet doskonale pamięta ogromną liczbę ludzkich ciał, jakie leżały na drodze.
Ludzie potrzebowali 2-3 godzin, aby opuścić to miejsce. To było święto młodych ludzi, których potem tak wielu zginęło. Ktokolwiek próbował uciekać, strzelano do nich z dwóch stron. Najlepiej było się ukryć - tłumaczy w rozmowie z BBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejny rozmówca stacji tłumaczy z kolei, że w pierwszej chwili było wiadomo, że zaatakowali ich terroryści.
Czytaj również: Terroryści z Hamasu porwali izraelskiego chłopca. Jest nagranie
Obok mnie zginęło wiele osób. To było niewiarygodne, że udało mi się uciec, ponieważ strzelali praktycznie w każde miejsce. Jechali samochodem i po każdej stronie leżały ciała ludzi. Od razu było widać, że są to terroryści - tłumaczy.
Atak na Izrael. Wprowadzono stan wojenny
Władze Izraela zatwierdziły w niedzielę stan wojenny. W związku z atakiem Hamasu rząd postanowił "podjąć znaczące działania militarne" i wysłać armię do opanowania sytuacji w okolicach Strefy Gazy oraz na jej terenie. Gabinet Bezpieczeństwa Izraela podjął decyzję o aktywowaniu art. 40 Ustawy Zasadniczej.