Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. W poniedziałek w południe inspektorzy z krakowskiego schroniska poinformowali o niebywałym zdarzeniu.
Sunia ze zdjęcia została przez przypadek WYKOPANA Z ZIEMI podczas robót koparką, jeszcze żywa! Jeśli jakimś cudem ktoś coś wie - czyj to może być pies albo widział coś w tamtej okolicy, co mogłoby wskazywać na sprawcę, prosimy o kontakt.
Pracownicy schroniska napisali powyższą wiadomość pod serią drastycznych zdjęć ledwo żywej suczki, której sierść cała posklejana była od ziemi i brudu. Inspektorzy podkreślili, że weterynarze z lecznicy należącej do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami pracują w pocie czoła, jednak szanse na przeżycie zwierzęcia są niewielkie. "Lekarze już zadbali by jej nie bolało" - dodali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiadomo, co dokładnie się wydarzyło, dlatego inspektorzy proszą o kontakt wszystkie osoby, które mają jakieś informacje na temat psa. W poście udostępnionym na swoim profilu, wskazują miejsce odnalezienia psa i możliwie dokładny opis tego, jak wygląda:
Sunia jest średniej wielkości, sierść ma raczej krótką jasnorudą/biszkoptową, ogon długi - przez warstwę błota ciężko w 100% stwierdzić. Jest raczej młoda. Ma ropomacicze. Miejsce wykopania jej z ziemi: Zabierzów ul. Przy Torze.
I dodają, że stan suni opisany w poście to tylko "zebrane pierwsze informacje", a lekarze zajmują się ratowaniem jej życia. Pracownicy dziękują też robotnikowi, który pomógł suni: "Z całego serca dziękujemy Panu, który zareagował i ją do nas przywiózł" - piszą.
Jak podaje "Gazeta Krakowska", w poszukiwania właściciela psa włączyli się włodarze gminy Zabierzów, a jeden z internautów, Witold Skrzypek na swoim profilu napisał udostępniając posta: "Jeżeli nie był to wypadek i pies celowo został zakopany przez człowieka, to wyznaczam nagrodę 5000 zł za wskazanie mi sprawcy tego czynu".