Ks. Piotr Natanek to bardzo kontrowersyjna postać. W przeszłości zasłynął ze swoich mocnych wypowiedzi dotyczących m.in. okultyzmu i opętania, a nawet książek o Harrym Potterze. Wielu osobom nie spodobała się także jego opinia na temat dzieci poczętych metodą in-vitro, które Natanek nazwał "produktem, a nie bytem". Za te słowa stanął przed sądem.
W 2011 roku ks. Natanek został suspendowany za nieposłuszeństwo i głoszenie kazań niezgodnych z nauką Kościoła. W związku z tym nie może on sprawować żadnych czynności kapłańskich. Mimo wyraźnego zakazu i nałożonej kary kanonicznej, Piotr Natanek nie zaprzestał swojej działalności.
Imperium ks. Natanka. Surowe kary
Suspendowany duchowny, oprócz spraw związanych z wiarą, na co dzień zajmuje się też rozbudową swojego imperium w malowniczej wsi Grzechynia (woj. małopolskie). To tam znajduje się ojcowizna Natanka, którą kapłan przemienił w "Pustelnię Niepokalanów". Suspendowany ksiądz odprawia nabożeństwa, a miejsce bywa otwierane również dla odwiedzających.
O pustelni zrobiło się szczególnie głośno w ostatnim czasie za sprawą nowych, nietypowych planów duchownego. Kilka tygodni temu podczas wideotransmisji mszy na portalu YouTube ks. Natanek poinformował, że na zalesionym terenie w pobliżu swojego kompleksu chce postawić... 7-metrowy pomnik Jezusa.
Pomysł oburzył sąsiadów duchownego, a internautów rozbawił. Rezydencja Natanka wzbudziła zainteresowanie w sieci. W to nietypowe miejsce wybrał się ostatnio pewien użytkownik Facebooka, a swoje wrażenia opisał na grupie "Ciekawostkawka", zyskującej popularność w portalu społecznościowym.
W poście internauta podzielił się zdjęciami fasady "Niepokalanowa", gdyż nie pozwolono mu wejść do środka, ze względu na trwającą akurat mszę. Już na pierwszy rzut oka można wywnioskować, że w rzeczywistości obiekt z pustelnią ma niewiele wspólnego, a bardziej przypomina on średniowieczną warownię bądź twierdzę.
Budynek otoczony jest masywnym murem z wieżyczkami, a wejść strzegą bramy. Nad głównymi wrotami widnieje napis: "Brama czworga narodów". Potężny budynek stroją sztandary zakonu, krzyże oraz liczne figury Jezusa, Maryi i aniołów.
Kara za nieodpowiedni strój i nie tylko
Szczególną uwagę zwraca jednak tabliczka informacyjna, znajdująca się przed wejściem do pustelni. Wymieniono na niej zakazy i nakazy, których należy przestrzegać, wchodząc między mury "królestwa Natanka".
Z szyldu dowiadujemy się, że osoby odwiedzające pustelnię przede wszystkim muszą przestrzegać wytycznych dotyczących stroju. Natanek "zaleca" wiernym mężczyznom noszenie krawata, a kobietom "długich spódnic i bluzek bez dekoltów".
Ciężko jednak nazwać to zaleceniami, gdyż niżej znajduje się lista kar, grożących za niespełnienie oczekiwań duchownego. Za brak odpowiedniego odzienia podczas nabożeństwa grozi... kara pieniężna. Nie wskazano jednak, o jakich kwotach mowa.
Surowe konsekwencje odwiedzający poniosą także za korzystanie z telefonu podczas mszy. To również może skończyć się karą finansową, a nawet... zniszczeniem aparatu.
Oprócz tego na tabliczce znajduje się jeszcze jeden, dość enigmatyczny dopisek. "Na pustelnię wchodzimy z własnym ubezpieczeniem - każdy jest wolny". Trudno powiedzieć, co autor miał na myśli. Z pewnością jednak suspendowany ksiądz dał wiernym jasno do zrozumienia, że na jego "terytorium" panują wyłącznie jego zasady.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.