Projekt zmian w polskim prawie chroniący osoby LGBTQ+ przed społeczną nagonką jest już w pracach Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ma on za zadanie karać osoby wykorzystujące cudzą orientację seksualną do jej publicznej dyskredytacji.
Karą za publiczne ujawnianie cudzej orientacji seksualnej miałaby być grzywna lub kara do roku pozbawienia wolności. O szczegółach projektu poinformowała "Rzeczpospolita".
Czytaj także: Ponure wizje Barbary Nowak: "Będą wsadzani do więzień"
Pomysłodawcy legislacyjnych zmian chcą także aby tzw. outing bez zezwolenia był karany szczególnie w sytuacji gdy pod wpływem ich umyślnych i celowych działań ucierpiałby psychiczny lub fizyczny stan osoby outowanej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
wówczas propozycja kar jest o wiele wyższa. Pisze o nich portal "Fakt":
W sytuacji, w której dana osoba targnęłaby się na swoje życie, sąd mógłby skazać winnego na karę maksymalnie piętnastu lat pozbawienia wolności - czytamy na łamach tabloidu.
Czytaj także: Zaskakujące słowa księdza. Poszedł na marsz równości
Petycja zawiera także szereg innych zmian dotyczących praw osób nieheteronormatywnych w Polsce. Chodzi między innymi o zakaz przeprowadzania wobec nich tzw. terapii konwersyjnych oraz zakaz stosowanie mowy nienawiści pod ich adresem.
Co ciekawe bez entuzjazmu do projektu odniósł się Krzysztof Śmiszek, prawnik i europoseł Lewicy.
Wydaje mi się, że wystarczające są w takich przypadkach przepisy kodeksu cywilnego oraz ogólne z kodeksu karnego - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Wątpliwości co do wysokich kar za ujawnienia tego typu wyraził na łamach "Rz" także Patryk Jaki.