To może być najbardziej dramatyczny rok pod względem ilości pożarów lasów. Tak uważa Ryszard Szczygieł, kierownik Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu Instytutu Badawczego Leśnictwa. Instytut Badawczy Leśnictwa podaje, że obecnie na mapie dominuje kolor czerwony, który oznacza najwyższy stopień zagrożenia pożarowego w lasach. Sytuacja jest codziennie monitorowana. Regularnie sporządzane są też prognozy zagrożenie pożarowego.
Jak uważa zauważa w rozmowie z PAP kierownik Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu, ten rok „jest chyba najbardziej dramatyczny”. Już 1 stycznia doszło do pożaru lasu. Z uwagi na panującą suszę sytuacja robi się coraz groźniejsza.
Zobacz także: Stare polskie reklamy. Sprawdź, jak dobrze je pamiętasz
Susza 2020. Coraz więcej pożarów lasów
Prognozy pogody nie wskazują, że susza szybko minie. Tymczasem, jak mówi Ryszard Szczygieł, wilgotność ściółki leśnej spada już poniżej progu krytycznego, czyli o 10 procent. Na początku tygodnia stwierdzono to w około 50 punktach pomiarowych, których w sumie jest 80.
W niektórych miejscach zanotowano wilgotność na poziomie 4 procent. "Bardziej sucho być nie może” – powiedział PAP kierownik Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu Instytutu Badawczego Leśnictwa.
Susza nie ustępuje. Poziom wód gruntowych gwałtownie się obniżył, a opadów brak. "Nie ma wody, nie ma wilgoci. Jak jest suchy materiał, wystarczy przysłowiowa iskra, żeby ten pożar zainicjować” – wyjaśnił Ryszard Szczygieł.
Pożary lasów w 99 proc. są związane z działalnością człowieka – celową lub nieumyślną. Ekspert podkreśla, że teraz kluczowe jest zachowanie szczególnej ostrożności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.