Podczas przeprowadzonego przez Izrael na południowe przedmieścia Beirutu zniszczono kilka budynków, co wywołało ogromne zniszczenia w tej części miasta. Telewizja Al-Manar, będąca własnością Hezbollahu, poinformowała, że 15 rakiet zrównano z ziemią cztery budynki.
Jak informują media, izraelska armia potwierdziła, że celem natarcia było uderzenie w przywódcę Hezbollahu, Hasana Nasrallaha, co podkreśla determinację Izraela w osłabieniu wpływów tej organizacji w regionie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W nalocie Izraela na południowe przedmieścia Bejrutu kilka budynków zostało zrównanych z ziemią, prawdopodobnie zginęły dziesiątki ludzi - przekazał dziennikarz telewizji Al-Dżazira Ali Hasehm.
Na chwilę obecną nie ma dokładnych informacji na temat liczby ofiar śmiertelnych ani poszkodowanych w wyniku tego tragicznego zdarzenia. Jak podała stacja Al-Dżazira, powołując się na libańską agencję obrony cywilnej, z gruzów zawalonych budynków wydobyto dwa ciała.
Do ataku doszło po wystąpieniu Netanjahu
Rzecznik izraelskich sił zbrojnych Daniel Hagari poinformował wcześniej, że wojsko przeprowadziło "precyzyjny atak" na kwaterę główną Hezbollahu w stolicy Libanu. Do ataku doszło krótko po wystąpieniu premiera Izraela Benjamina Netanjahu na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, w którym zapowiedział, że jego kraj będzie atakować Hezbollah, dopóki nie osiągnie swoich celów wojennych.
Jak informuje informuje portal Times of Israel, po przemówieniu Netanjahu spotkał się z mediami, ale opuścił wcześniej konferencję prasową po tym, gdy podszedł do niego jego doradca prasowy, by przekazać mu wiadomość.