W Świdnicy na Dolnym Śląsku, w trakcie prac ziemnych odkryto schowaną za murem kryptę grobową. Gdy pracownicy budowlani kopali dalej, z wnętrza wyłoniła się... trumna obita blachą cynkową. Budowlańcy byli nie lada zaskoczeni, ponieważ z zewnątrz przypominała gigantyczną metalową walizkę.
Na miejsce wezwano policję, prokuraturę i, rzecz jasna, historyków.
To dość niespodziewane znalezisko, wskazuje bowiem na to, że dawny cmentarz Świętego Mikołaja, znajdujący się pomiędzy ulicą Sprzymierzeńców a parkiem Centralnym sięgał dalej, niż to obecnie wyznaczają mury, wzniesione już po 1945 roku, kiedy cmentarz został zniszczony i zamieniony w mały park. Sama trumna pochodzi z połowy XIX wieku, trudno jednak orzec do kogo należała - jak zrelacjonował portalowi historia-swidnica.pl historyk Sobiesław Nowotny
Na razie nie wiadomo, kto został pochowany w trumnie. Być może jednak ta informacja znajduje się gdzie indziej.
O ile na trumnie nie ma żadnej tabliczki z nazwiskiem zmarłego, być może znajduje się ono na płycie (przetrwały jej fragmenty - przyp.red.). Pozwoliłoby to na identyfikację osoby pochowanej i odnalezienie jej w historii miasta - powiedział Andrzej Dobkiewicz, historyk i autor portalu historia-swidnica.pl
Po zbadaniu miejsca przez archeologa, trumna zostanie zabezpieczona i przetransportowana do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu w celu identyfikacji zwłok.
Wstępne oględziny pozwoliły ustalić, że choć krypta grobowa była naruszona w latach 70. XX wieku, tak mogiła nie była wcześniej otwierana.
Trumna nie jest jeszcze wydobyta. Jak się dowiedzieliśmy, prace rozpoczną się dopiero w najbliższy poniedziałek lub wtorek (1 lub 2 marca 2021 roku).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.