9 czerwca ponownie wybierzemy reprezentantów Polski do Parlamentu Europejskiego. Na listach tym razem nie znajdzie się nazwisko Sylwii Spurek. Jak przypomina portal "Fakt", w 2019 roku startowała z list Wiosny. Jej obecność w ugrupowaniu Roberta Biedronia nie trwała jednak długo. Odeszła z partii, nie dołączając do żadnej innej.
Dziennik skontaktował się z europarlamentarzystką, która podkreśliła, że jej start w wyborach związany był z chęcią "załatwienia konkretnych, ważnych społecznie spraw". - Osiągnęłam swoje cele i mogę spokojnie powiedzieć: drogie wyborczynie, drodzy wyborcy, melduję wykonanie zadania — podkreśliła Spurek.
Wśród swoich sukcesów europosłanka wymieniła ratyfikację przez Unię Konwencji Stambulskiej oraz przyjęcie unijnej dyrektywy w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spurek podkreśliła, że choć nie ubiega się o reelekcję, w dalszym ciągu będzie działała w obszarach, które do tej pory były dla niej najważniejsze. Jak sama stwierdziła, nawet jeśli nie będzie już zasiadała w Europarlamencie, nie oznacza to końca jej działalności politycznej, choć w nieco innym wymiarze.
Chyba można powiedzieć, że w polityce jestem od ćwierć wieku, w różnych rolach i w takiej polityce zostaję. Bo tematy, którymi się zajmuję, są polityczne. Kończę kadencję w Parlamencie Europejskim, a potem planuję duży projekt dotyczący praw kobiet — zapowiedziała.
Czytaj też: Morawiecki zapytany o Ziobrę. Jasna deklaracja
Sylwia Spurek nie raz spotykała się z krytyką. To jej nie powstrzymało
Spurek podkreśliła, że w minionej kadencji Parlamentu Europejskiego wielokrotnie przyszło się jej mierzyć z krytyką. Atakowano ją za jej podejście do zmian klimatu, ochrony środowiska, czy ochrony praw zwierząt. Lawina negatywnych komentarzy spadła na nią za forsowanie pomysłu wprowadzenia podatku od mięsa i zakazu reklam produktów odzwierzęcych.
Polityczka przyznała, że z obawą będzie patrzyła na wynik Trzeciej Drogi w wyborach europejskich. Jak przyznaje, boi się, że politycy PSL i Polski 2050 mogą stać się w Europarlamencie "hamulcowymi" zmian w zakresie zarówno praw kobiet, jak i europejskiej polityki klimatycznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.