331. pułk powietrznodesantowy z Kostromy stanowi część 98. Gwardyjskiej Dywizji Powietrznodesantowej i jest uznawany za elitę rosyjskich wojsk. Dowódca płk Siergiej Suchariew zginął w Ukrainie 13 marca i został pośmiertnie odznaczony najwyższym tytułem honorowym kraju - Bohatera Federacji Rosyjskiej. Wiceminister obrony Jurij Sadowenko powiedział na pogrzebie, że pułkownik "żył dla przyszłości, dla przyszłości narodu, przyszłości bez nazizmu".
Olbrzymie straty Rosjan. "331. pułk znika"
Jak podały Siły Zbrojne Ukrainy, w tym czasie zginęli także: starszy sierżant Siergiej Lebiediew, sierżant Aleksander Limonow i kapral Jurij Degtiarew z tej samej jednostki wojskowej.
Czytaj także: Rosyjski dowódca nie żyje. Dowodził elitarną dywizją
BBC przekazuje, że łączne straty jednostki są olbrzymie. W Ukrainie zginął także mjr Siergiej Kryłow, który pełnił funkcję zastępcy dowódcy. Informacje o jego śmierci pojawiły się w mediach społecznościowych, ale szybko zniknęły.
Ze śledztwa BBC wynika, że mogło zginąć aż 39 żołnierzy pułku. Nie jest to do końca pewne, ponieważ strona rosyjska nie podaje rzetelnych danych na temat ponoszonych strat. Była żona chorążego Siergieja Łobaczowa potwierdziła na Facebooku, że jej mąż nie żyje. Podobny wpis opublikowano w sprawie śmierci sierżanta Siergieja Duganowa.
Nikt nic nie wie. 331. pułk znika. Niemal codziennie publikowane są zdjęcia naszych chłopców z Kostromy. Przechodzą mnie ciarki po plecach. Co się dzieje? Kiedy to się skończy. Kiedy ludzie przestaną umierać? - napisano po śmierci Duganowa.
Pułk był częścią wojsk, które atakowały Ukrainę od strony białoruskiej. Ich głównym celem była stolica - Kijów. Żołnierze z 331. pułku uważali się za najlepszą jednostkę armii rosyjskiej. Służyli na Bałkanach, w Czeczenii i w Donbasie w 2014 roku. Regularnie brali udział w uroczystych paradach na Placu Czerwonym w Moskwie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.