O problemie Sławomira Wałęsy poinformował "Super Express". Syn byłego prezydenta RP boryka się z bezrobociem. 49-latek nie może znaleźć pracy w Toruniu. Powód tego, dlaczego znalazł się w takiej sytuacji, może dziwić.
Problemem Sławomira Wałęsy ma być jego znane nazwisko. 49-latek skarży się, że przez nie pracodawcy nie patrzą na niego jak na potencjalnego pracownika, tylko jak na syna prezydenta. Ich obawy są na tyle silne, że nikt nie chce go zatrudnić. Sławomir jest z wykształcenia informatykiem, jednak regularnie zderza się ze ścianą na rynku pracy.
Wezmę każdą pracę. Może być najniższa krajowa. Moje nazwisko przeszkadza mi w znalezieniu pracy. Przez nie żadnej roboty nie mogę znaleźć. Bycie synem Lecha Wałęsy ma plusy i minusy. W moim przypadku tych minusów chyba jest jednak więcej - powiedział "Super Expressowi" Sławomir.
Czytaj także: Sędzia nie mógł tego słuchać. Krzyczał do księdza, który trzymał krzyż: proszę zamilknąć!
Sławomir Wałęsa jest pewien co do uprzedzeń dotyczących jego nazwiska. Podczas rozmów kwalifikacyjnych wszystko ma zawsze iść dobrze, aż do momentu zapytania właśnie o nie. Gdy prawda o rodzinie wychodzi na jaw to potencjalni pracodawcy rezygnują z 49-latka.
Przez swoje nazwisko nie mogę znaleźć pracy. Byłem na kilku rozmowach kwalifikacyjnych i dobrze jest i jestem brany pod uwagę dopóki nie zaczną się przyglądać mojemu nazwisko. Patrzą, patrzą i pytają się mnie jak się nazywam. Gdy odpowiadam, bo przecież pracy szukam w Toruniu, to następnie pytają się mnie skąd pochodzę. Jak ja mówię, że z Gdańska, to wtedy u nich pojawia się konsternacja. Gdy orientują się, kto jest moim ojcem, to rozmowa się kończy i po pracy. To nazwisko wcale nie pomaga. Wręcz przeszkadza - przyznał w rozmowie z "Super Expressem" Wałęsa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.