7 marca po godzinie 15:00 doszło do wstrząsającego zdarzenia. W Lipowej (gm. Nysa) odkryto ciało mężczyzny, które płynęło w rzeczce przez wioskę. Na miejsce wezwano straż pożarną. Interweniowało aż jej pięć zastępów.
O wstrząsającej sprawie poinformował portal nto.pl. Po przybyciu na miejsce zdarzenia straż pożarna wezwała grupę wodno-nurkową z Nysy. Specjaliści mieli pomóc w wyłowieniu ciała. Niedługo później okazało się, że ich interwencja nie były konieczna. Wysokość wody w rzeczce w miejscu, gdzie znajdowało się ciało mężczyzny, wynosiła zaledwie 30 centymetrów.
Czytaj także: Andrzej Duda w ogniu krytyki. Nagrania obiegły sieć
Po wyciągnięciu mężczyzny na brzeg stwierdzono jego zgon. Zmarłym okazał się 55-letni mieszkaniec Lipowej, który mieszkał nieopodal. Jako pierwszy dryfujące ciało zauważył syn zmarłego. Nie wiadomo, co było przyczyną tragicznego zdarzenia. Policja ustala szczegóły w sprawie. Brany pod uwagę jest nawet scenariusz zabójstwa, jednak mundurowi wstępnie wykluczyli udział osób trzecich.