Zastosowano nowoczesną broń. Wystrzelone przez wojska Stanów Zjednoczonych rakiety to pociski Hellfire, znane też pod nazwą AGM-114R9X. Ich działanie w przeciwieństwie do podobnych modeli nie polega na eksplozji, a na neutralizowaniu celu przy użyciu sześciu wystających z głowicy ostrzy. Nie niszczą one przy tym znajdujących się wokół obiektów ani nie ranią ludzi.
Zabitych zostało dwóch dżihadystów. Według doniesień zagranicznych mediów nalot przeprowadzono około 8 km od granicy z Turcją. Celem było auto, w którym miał znajdować się m.in. członek Al-Kaidy Abu Ahmad al-Muhajir.
Do sieci trafiły zdjęcia zniszczonego pojazdu. Fotografie zniekształconej furgonetki zostały udostępnione w mediach społecznościowych. Widać na nich znaczne uszkodzenia przedniej części samochodu po stronie pasażera. Lokalni dziennikarze twierdzą, że islamiści zostali „zmiażdżeni” przez pocisk, który został w nich wykierowany – donosi NY Post.
Rakiety wystrzelono z drona MQ-9 Reaper. Technologia zastosowana w maszynie daje możliwość ukierunkowania ataku na konkretny obiekt, którego dokładne położenie jest śledzone z pomocą sygnału telefonu komórkowego lub satelity.
Amerykanie wycofują się z Syrii. W październiku bieżącego roku prezydent USA Donald Trup ogłosił, że wojska Stanów Zjednoczonych opuszczą północne tereny kraju znajdującego się na Bliskim Wschodzie. Zapowiedział jednak, że w przyszłości amerykańscy żołnierze mogą brać udział w operacjach wymierzonych przeciwko terrorystom.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.