Na nagraniu, jakie Hamish Symington opublikował na Twitterze, widać przeźroczysty pojemnik, wewnątrz którego latają pszczoły. Owady są wyraźnie zainteresowane znajdującą się pośrodku lampą – szczelnie ją obsiadły.
Eksperyment z udziałem pszczół. Internautom opadły szczęki
W pewnym momencie Hamish Symington wyłączył światło, a wtedy pszczoły zachowały się w sposób, którego prawdopodobnie nikt się nie spodziewał. Wszystkie owady jednocześnie spadły, jak gdyby w jednej chwili straciły życie.
Oto kolejne nagranie przedstawiające pszczoły, spadające z góry, gdy tylko zgaśnie światło. Jestem zaskoczony, że działają na zasadzie wyłącz/włącz – żadnych zgrabnych prób podejścia do lądowania ani niczego w tym rodzaju, dosłownie przestają latać i spadają – napisał Hamish Symington na Twitterze.
Przeczytaj także: Atak pszczół. Nie żyją 63 pingwiny
Internauci podzielali zaskoczenie naukowca. W komentarzach zaczęli dzielić się swoimi przypuszczeniami, dlaczego owady zachowują się w tak nieprzewidywalny sposób i zamiast przystąpić do lądowania, po prostu bezwładnie opadają.
Przeczytaj także: Tysiące martwych pszczół. Policja zatrzymała podejrzanego
Być może zmiany na zasadzie włączania i wyłączania (...) nie są czymś, z czym potrafią sobie poradzić. Może w życiu codziennym natychmiastowe zniknięcie światła oznaczałoby, że właśnie wleciały do ula?
Ich "silnik" po prostu gaśnie, gdy znika światło? To szaleństwo!
Łał. Zakładam, że robią to samo również w trakcie zaćmienia Słońca? – spekulowali internauci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.