Tylko w sobotę ratownicy kilkukrotnie udzielali pomocy turystom, którzy nie byli w stanie samodzielnie wrócić w bezpieczny teren. Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek grupa mężczyzn, która postanowiła wyruszyć w góry, "wyposażona" była wyłącznie w szaliki kibicowskie i dżinsy. Nie mieli latarek, ani sprzętu lawinowego. Na Kopie Kondrackiej musieli interweniować toprowcy.
- Widoczność w górach była zaledwie na 5 metrów - powiedział w rozmowie z RMF 24 ratownik dyżurny TOPR Marcin Józefowicz. Na szczęście tylko dwie osoby doznały pierwszego stopnia hipotermii.
TOPR apeluje o niewychodzenie w wyższe partie gór i przypomina, że największym zagrożeniem dla ludzi jest wiatr oraz gwałtowne zmiany temperatury, zwłaszcza ocieplenie. Na Facebooku ratownicy pokazali zdjęcia z nocnej wyprawy w góry.
W Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia na 5-stopniowej skali. Oznacza to, że poruszanie się po górach wymaga dużego doświadczenia. Na Kasprowym Wierchu leży 2,5 metra śniegu.
Polska znajduje się pod wpływem wyżu znad Skandynawii, w chłodnym powietrzu polarnym morskim. W nocy w niedzieli na poniedziałek występowało duże zachmurzenie będzie z większymi przejaśnieniami. Temperatura od -9°C do -3°C. Wiatr słaby, nad morzem umiarkowany, okresami dość silny, porywisty, północny i północno-wschodni. Na wybrzeżu wiatr może powodować zawieje śnieżne.
Źródłó: RMF24