Do policyjnego pościgu rodem z hollywoodzkiego filmu doszło w woj. kujawsko-pomorskim. 21 kwietnia przed godz. 15:00 dyżurny włocławskiej policji odebrał zgłoszenie dotyczące nieprzepisowo poruszającego się audi w Brześciu Kujawskim. Wysłany na miejsce patrol potwierdził zgłoszenie. Kierowca łamał przepisy ruchu drogowego i jechał z nadmierną prędkością.
Czytaj także: Nagranie z domu gwiazdy. Bandyci byli dobrze zamaskowani
Policjanci podjęli nieudaną próbę zatrzymania go. Kierujący zignorował jednak dawane przez mundurowych sygnały świetlne i dźwiękowe, następnie przyśpieszył i zaczął uciekać. Mężczyzna jechał bardzo szybko i niebezpiecznie. Po drodze przejechał przez wysepkę, uszkadzając zainstalowany tam znak drogowy. Niedługo później do pościgu przyłączyły się kolejne radiowozy, jednak kierowca nie miał zamiaru się zatrzymać.
Pościg trwał na tyle długo, że uciekinier przekroczył granicę powiatów i znalazł się na terenie radziejowskiego. Mężczyzna nie zwracał na przepisy ruchu drogowego. Kilkukrotnie przekraczał oś jezdni, co zmuszało pojazdy jadące z naprzeciwka do zjeżdżania na pobocze. W pewnym momencie audi wpadło do rowu. Funkcjonariuszka z Włocławka wyszła z radiowozu, aby zatrzymać kierowcę, jednak ten ruszył autem w jej kierunku. Na szczęście policjantka zdołała uniknąć potrącenia.
Miał zakaz prowadzenia pojazdów
Kierowca pomimo wpadnięcia do rowu zdołał kontynuować pościg. Ten zakończył się niedługo później, kiedy mężczyzna, jadąc w kierunku miejscowości Borucin ponownie znalazł się w rowie. Tym razem policjantom udało się go jednak zatrzymać. Sprawcą okazał się 26-latek, który podróżował wraz z 38-latkiem. W wyniku rajdu sześciu policjantów trafiło do szpitala, a trzy radiowozy zostały uszkodzone. Na szczęście żaden z funkcjonariuszy nie doznał poważniejszego urazu.
Kierowca poniesie teraz konsekwencje za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Po zatrzymaniu okazało się, że miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Śledczy ustalają też rolę pasażera w tym zdarzeniu i niewykluczone, że również on usłyszy zarzut. O przyszłości obu mężczyzn zadecyduje prokuratura. Sprawca szkód musi liczyć się również z roszczeniami finansowymi z tytułu uszkodzeń powstałych w pojazdach służbowych.