Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski | 
aktualizacja 

Szamańskie rytuały nie pomogły. Ukraińcy zlikwidowali "Wachę"

Na terenie obwodu charkowskiego Ukraińcy zabili najemnika z tzw. grupy Wagnera. To osławiony, znany w Ukrainie i Rosji od czasów pierwszej wojny w Donbasie Władimir Andanow, zwany "Wachą". W przeszłości walczył w Syrii. Chwalił sobie szamańskie rytuały, które - jak mówił - chroniły go przed śmiercią. Tym razem na nic się zdały.

Szamańskie rytuały nie pomogły. Ukraińcy zlikwidowali "Wachę"
Władimir Andanow "Wacha" zginął w Ukrainie (Licencjodawca)

O śmierci Władimira Andanowa ukraińskie źródła poinformowały w niedzielę. Ten rosyjski najemnik z osławionej grupy Wagnera zginął w walce w obwodzie charkowskim. Pochodzący z Dalekiego Wschodu, z Buriacji Andanow był znaną postacią. W Ukrainie walczył od ośmiu lat.

Znany jako "Wacha" Andanow często pojawiał się w rosyjskich reportażach i doniesieniach z Donbasu. Dotarł tam w 2014 r., z pobudek - jak sam mówił w rozmowie z rosyjskim portalem "Gazeta Nr 1" - ideologicznych. Jego dziadek brał udział w II wojnie światowej na terenie tego kraju. Aż do 1946 r. walczył z "banderyzmem" - jak wspominał "Wacha".

Sam Andanow brał udział m.in. w bitwie o Debalcewe. Między styczniem a lutym 2015 r. prorosyjscy separatyści toczyli ciężkie walki z armią Ukrainy, próbując wyprzeć ją z obwodu donieckiego. "Bitwa debalcewska" była jednym z najbardziej krwawych starć tamtego konfliktu. Zakończyła się wycofaniem armii ukraińskiej.

Urodzony w 1978 r. Andanow został zabity w czasie działań zwiadowczych. Według źródeł rosyjskich zginął razem z członkiem swojego zespołu, prawdopodobnie z rąk snajpera. Był odznaczony rosyjskim medalem wojskowym "Za zasługi bojowe".

"Olchon", szaman i niewybuchy

"Wacha" miał walczyć w oddziale nazywanym "Olchon". Nazwa ta pochodzi od wyspy na jeziorze Bajkał. W rozmowie z "Gazetą nr 1" mówił o sobie, że wyznawał szamanizm. Przed wyjazdem do Donbasu poddał się szamańskiemu rytuałowi, mającemu ochronić go przed śmiercią. Mistyce, jak mówił, zawdzięczał to, że kilka razy oszukał śmierć - wchodząc na minę, która okazywała się być niewybuchem, czy strzelając z niesprawnej amunicji.

Pamiętam, jak zginął mój towarzysz, dowódca plutonu. Staliśmy obok siebie, mnie kula ominęła, on dostał dwie. Zmarł w szpitalu w Doniecku. Widać zabrał i tę dla mnie - wspominał "Wacha".

Choć przekonywał, że nie interesuje go polityka, dodawał zarazem, że chętnie "złapałby jakiegoś prawoeska" (członka nacjonalistycznej ukraińskiej organizacji Prawy Sektor). W rozmowach z mediami wyśmiewał także ukraińskich żołnierzy, m.in. wojskowych snajperów. Ironią losu jest, że zginął najprawdopodobniej właśnie z ręki strzelca wyborowego. Twierdził też, że nie rozumie, jak Ukraina, obarczona "chorobą banderyzmu", może chcieć członkostwa w Unii Europejskiej.

Syria i Bractwo Bojowe

Po pierwszej wojnie w Donbasie wyjechał z Ukrainy. W 2017 r. miał walczyć w Syrii, gdzie wojska rosyjskie pojawiły się dwa lata wcześniej z misją wsparcia dla reżimu Baszara al-Assada. Prawdopodobnie już w ramach tzw. grupy Wagnera. Tworzący ją najemnicy, w dużej mierze byli wojskowi, zostali do Ukrainy przerzuceni w pierwszej połowy lutego, a więc tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę.

Po okresie służby w Syrii Andanow wrócił do rodzinnych stron. Zaangażował się w działanie współtworzonego przez siebie Bractwa Bojowego. Bractwo poinformowało zresztą jako pierwsze o śmierci "Wachy". Była to organizacja patriotyczno-edukacyjna, zajmująca się pracą z młodzieżą. Andanow mówił, że stworzyli w ramach bractwa także klub sportowy, gdzie mogła ćwiczyć młodzież szkolna. Skarżył się, że wszystko to robią za własne pieniądze, nie mając wsparcia od państwa.

"Plan - znaleźć i zabić wszystkich". Władimir Andanow - z l.
"Plan - znaleźć i zabić wszystkich". Po prawej Władimir Andanow (Telegram)
Zobacz także: WP News wydanie 03.06, godzina 16:50
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nietypowy widok w lesie. "Natura potrafi zaskakiwać"
Dwie rosyjskie rafinerie bez ropy? Skuteczny atak Ukrainy
Myje się dwa razy w tygodniu. "Mam obawy, że brzydko pachnę"
Robert Karaś będzie reprezentować azjatycki kraj. "Zrobię to z dumą"
Wjechał na oblodzone jezioro. Auto utknęło na środku
Poruszające sceny. Tak dzieci pożegnały zamordowanego księdza
Pierwsze takie nagranie przelotu Falcona 9. "Potrafi nieźle huknąć"
"Klucz do skutecznej obrony". Mówi, co powinna robić Polska
Nagi mężczyzna w masce zaczepia kobiety. "Wyglądał jak obłąkany"
Rosjanin błagał o litość. Pokazali nagranie w sieci
Wyniki Lotto 21.02.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nie żyje dwóch młodych strażaków. To kolejna tragedia w regionie
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić