7 lutego Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przyszli pod Sejm w otoczeniu innych polityków PiS. Straż Marszałkowska nie chciała wpuścić byłych posłów, zagradzając im drogę. Odpowiedziała, że zaprasza ich do biura przepustek, gdzie odmówiono by im wejścia na teren budynku. Doszło więc do przepychanek, jakich Polska nie widziała.
- Powinni być wpuszczeni. My nie chcemy się przepychać, my chcemy, żeby władza szanowała prawo - przekonywał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Co wy robicie, tak nie można!"; "Proszę nie szarpać posła na Sejm"; "Hołownia, otwieraj bramę"; "Proszę umożliwić parlamentarzystom wejście do Sejmu" - słychać było przekrzykiwania ze strony polityków PiS.
Trwały intensywne dyskusje ze Strażą Marszałkowską. Wraz z Kamińskim i Wąsikiem w zamieszkach czynnie uczestniczył Antoni Macierewicz. Poseł PiS napierał na strażników Straży Marszałkowskiej. Mimo że polityk ma już 75 lat, to w sposób zaborczy i nieustępliwy przeciskał się przez tłum.
Do tego z dużym zdenerwowaniem i irytacją odzywał się do zgromadzonych wokół dziennikarzy. Widać, że całą sytuację odebrał bardzo emocjonalnie.
Na pytania dziennikarza: "Dlaczego państwo postępują w ten sposób? Dlaczego państwo nie stosują się do poleceń Straży Marszałkowskiej?", Macierewicz odpowiedział: "A oni się stosowali wtedy, kiedy okupowali mównicę?"
- To są rządy autorytarne, zaczęły się rządy autorytarne, posłowie nie mogą wejść do Sejmu - skomentował Maciej Wąsik rozmowie z dziennikarzami.
- Marszałek Hołownia boi się dwóch posłów, tak? Co to za środki bezpieczeństwa? To miał być otwarty, przyjazny Sejmu, uśmiechnięty. Widzicie, co się dzieje. To jest wielkie oszustwo — powiedział cytowany przez PAP Maciej Wąsik.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.