Szczepionka na COVID-19 dotarła do Polski. Każdego dnia przybywa osób zaszczepionych. Oczywiście Polacy tradycyjnie są podzieleni. Jedni głośno mówią, że chcą przyjąć ten preparat, a inni podkreślają, że tego nie zrobią, bo obawiają się skutków ubocznych.
We wtorek o odpowiedzialność za ewentualne niepożądane efekty szczepień pytany był rzecznik rządu Piotr Mueller. - Zgodnie z Narodową Strategią Szczepień powstanie specjalny fundusz, który będzie wypłacał ewentualne odszkodowania, jeżeli by takie były konieczne w przypadku negatywnych skutków zaszczepienia - tłumaczył w TVP Info.
To jest fundusz, który ma zabezpieczyć przede wszystkim takie roszczenia, które mogłyby się pojawić, ale w tej chwili, jeżeli chodzi o negatywne skutki szczepień, to one są wskazane w dokumentacji medycznej, one są bardzo niewielkie, ale mimo wszystko mogą się zdarzyć, dlatego też taka odpowiedzialność tego specjalnego funduszu, który będzie przyjęty w drodze ustawy, będzie istniała, tak aby te wszelkie wątpliwości osób, które mają je jeszcze w tej chwili, rozjaśnić i żeby była również kwestia odpowiedzialności finansowej ewentualnej zabezpieczona pod tym kątem - dodawał przedstawiciel rządu.
Czytaj także: Moskwa stawia Nawalnemu ultimatum. Grożą mu więzieniem
Plan szczepień. Najpierw grupa "zero"
Jako pierwsi do przyjęcia szczepionki uprawnieni zostali przedstawiciele tzw. grupy zero. W tym gronie znaleźli się lekarze i cały personel pracujący w służbie zdrowia. Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk mówił na antenie Polskiego Radia, że w ramach tzw. grupy zero zamiar szczepienia zgłosiło około 400 tys. z ok. miliona uprawnionych osób.
Po grupie zero przyjdzie czas na seniorów i m.in. pensjonariuszy domów pomocy społecznej. Następnie szczepieni będą przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzenia.
Czytaj także: Na początku pojawia się krostka. Umiera 50 proc. chorych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.